Dlatego wybór padł na Christine Lagarde. 5 lipca kończy się jej pięcioletnia kadencja. I już jest pewne, że zostanie wybrana na kolejną. Ma poparcie kluczowych udziałowców funduszu: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Chin, Korei Południowej i Francji. Amerykanie powiedzieli, że „bardzo chcieliby z nią pracować podczas kolejnej kadencji". A co najważniejsze, sama też już potwierdziła, że zamierza kandydować.
Jeszcze nieoficjalnie, ale publicznie Christine Lagarde otrzymała wsparcie Filipińczyków za to, że MFW tak szybko zdołał odzyskać wiarygodność po aferze Strauss-Kahna i że bardziej otworzył się na kraje wschodzące. Chińczycy są zadowoleni z włączenia juana do koszyka walut MFW. A Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, kiedy usłyszał, że Lagarde zgadza się zostać na drugą kadencję, powiedział tylko: – Wspaniale.