Czy nowoczesne państwo potrzebuje gotówki

Od tysięcy lat najbardziej rozpowszechnioną formą płatności był pieniądz w materialnej formie: było to złoto, później pieniądz w formie banknotów i monet oparty na parytecie złota, a później oparty na zaufaniu do systemu bankowego.

Publikacja: 12.04.2016 21:00

Ewa Wernerowicz, dyrektor zarządzająca w Vivus Finance

Ewa Wernerowicz, dyrektor zarządzająca w Vivus Finance

Foto: materiały prasowe

Dziś wydaje się, że zbliżamy się do momentu, gdy funkcjonowanie gospodarki i społeczeństwa będzie możliwe zupełnie bez gotówki, bo doskonale zastąpią ją różne formy płatności elektronicznych.

Najlepszym dowodem na to, że taki scenariusz jest możliwy, i to szybciej, niż się wydaje, jest Szwecja. To właśnie nasz sąsiad zza Morza Bałtyckiego stanie się prawdopodobnie pierwszym krajem świata, w którym banknoty i monety w ogóle nie będą używane, ale Szwedzi wcale nie ronią z tego powodu łez. Co prawda, można było ostatnio przeczytać w polskiej prasie, że szwedzki bank centralny rzekomo chce zablokować dynamiczny w tym kraju proces odchodzenia od gotówki, ale w rzeczywistości są to działania co najwyżej mające na celu ochronę ludzi z mniej zaludnionych, wiejskich terenów. Sprowadzają się do, być może, spowolnienia procesu, ale na pewno nie do jego zatrzymania.

W ocenie szwedzkich ekspertów za kilka lat gotówka w obiegu, która już dziś w Szwecji stanowi zaledwie 2 proc. PKB wobec 7,4 proc. w Polsce, będzie odgrywała już tylko marginalną rolę, a za jakieś 15 lat – zniknie z obiegu.

Szwedzi od ponad pół wieku powszechnie korzystają z usług bankowych, opłaty za korzystanie z kart są bardzo niskie, a furorę robią aplikacje umożliwiające płatności za pomocą smartfonów, takie jak Swish. Rozpowszechnienie płatności bezgotówkowych w Szwecji to z jednej strony wynik wieloletnich przyzwyczajeń i wysokiego ubankowienia, a z drugiej – pragmatyzmu. Szwedzi są słusznie przekonani o licznych korzyściach transakcji bezgotówkowych, takich jak wygoda, bezpieczeństwo i niski koszt. To także impuls do rozwoju nowych technologii w sektorze finansowym. Podczas gdy transakcje z użyciem fizycznego pieniądza mogą sprzyjać tak zwanej szarej strefie i generują koszty związane z przechowywaniem pieniądza i jego transportem.

Zatem teza, że za około 15 lat w Szwecji już nie będzie gotówki, wydaje się mało ryzykowna. Wartość gotówki w obiegu w Szwecji obniża się już od połowy ubiegłej dekady, co jest ewenementem na światową skalę. Na koniec 2015 roku było to 77 miliardów koron szwedzkich, a jeszcze dziesięć lat wcześniej – około 100 miliardów. Płatności elektroniczne stanowią w Szwecji już 80 proc. wszystkich zawieranych transakcji, podczas gdy w Polsce jest to około 20 proc.

Dlatego odpowiedź na pytanie, czy nowoczesne państwo potrzebuje pieniędzy, brzmi: nie. Ale warto się zastanowić, czy tą samą ścieżką, jaką idzie Szwecja, podążą inne kraje. Wydaje się, że tak, bo obrót bezgotówkowy po prostu się opłaca. Choć są państwa, takie jak Niemcy czy Polska, dużo bardziej przywiązane do tradycyjnych form płatności. Mimo że transakcje gotówkowe stanowią w nich po około 80 proc. udziału w transakcjach ogółem, to jednak proces digitalizacji gospodarki i płatności następuje.

Częściowo wynika to z coraz to nowych możliwości płatności elektronicznych, a po części z dążenia państw do wyeliminowania szarej strefy. W Niemczech planowane jest wprowadzenie limitu na transakcje gotówkowe na maksymalnym poziomie 5 tys. euro. W Polsce od 2017 roku planowane jest obniżenie limitu transakcji gotówkowych w obrocie gospodarczym do 15 tysięcy złotych z 15 tysięcy euro obecnie.

Z pewnością w części krajów proces ten zajmie wiele lat, ale jako że jest korzystny dla wszystkich uczestników rynku, będzie postępował. W Polsce może to wymagać nawet zmiany pokoleniowej, wszak według danych Narodowego Banku Polskiego ponad 20 proc. Polaków nie ma konta bankowego. Do tego konta w banku nie ma 60 proc. osób pobierających emeryturę, a 30 proc. osób posiadających karty płatnicze nigdy z nich nie korzystało. Ale jednocześnie skalę i tempo zmian w tym zakresie pokazuje fakt, że Polacy niezwykle chętnie płacą zbliżeniowo i są pod tym względem w czołówce w tej części świata.

Słuszna jest opinia, że poziom rozwoju obrotu bezgotówkowego jest jednym ze wskaźników rozwoju gospodarczego państwa. Ale działa to także w drugą stronę. Obrót bezgotówkowy napędza innowacje, redukuje nierejestrowane obszary gospodarki, a w efekcie wspiera rozwój gospodarczy. Dlatego warto ten proces stymulować, także w Polsce.

Ewa Wernerowicz, dyrektor zarządzająca w Vivus Finance

Dziś wydaje się, że zbliżamy się do momentu, gdy funkcjonowanie gospodarki i społeczeństwa będzie możliwe zupełnie bez gotówki, bo doskonale zastąpią ją różne formy płatności elektronicznych.

Najlepszym dowodem na to, że taki scenariusz jest możliwy, i to szybciej, niż się wydaje, jest Szwecja. To właśnie nasz sąsiad zza Morza Bałtyckiego stanie się prawdopodobnie pierwszym krajem świata, w którym banknoty i monety w ogóle nie będą używane, ale Szwedzi wcale nie ronią z tego powodu łez. Co prawda, można było ostatnio przeczytać w polskiej prasie, że szwedzki bank centralny rzekomo chce zablokować dynamiczny w tym kraju proces odchodzenia od gotówki, ale w rzeczywistości są to działania co najwyżej mające na celu ochronę ludzi z mniej zaludnionych, wiejskich terenów. Sprowadzają się do, być może, spowolnienia procesu, ale na pewno nie do jego zatrzymania.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację