Rz: Jedną z najważniejszych inwestycji w obszarze bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa do Polski była budowa terminalu na skroplony gaz w Świnoujściu. Kiedy pojawi się pierwszy statek z komercyjną dostawą?
Pierwsza komercyjna dostawa w ramach długoterminowego kontraktu zawartego pomiędzy PGNiG a Qatargas odbędzie się w czerwcu. W tym samym miesiącu będą też realizowane dostawy z rynku spot.
Na razie z usług terminalu w Świnoujściu chce korzystać tylko PGNiG. O tym, czy pojawią się kolejni zainteresowani, zdecyduje wysokość taryfy. Z wstępnych obliczeń wynika, że opłaty mogą być wyższe niż w konkurencyjnych gazoportach np. w Belgii. Aby je obniżyć, potrzebna jest tzw. socjalizacja kosztów. Jak przebiegają prace w tym zakresie?
Jesteśmy w trakcie postępowania taryfowego i prowadzimy uzgodnienia z prezesem URE. Zależy nam na tym, aby stawka za regazyfikację już od samego początku działalności komercyjnej terminalu była stawką atrakcyjną dla przyszłych użytkowników. Tak jak pan zauważył, trwają prace nad tzw. socjalizacją kosztów terminalu, czyli wprowadzeniem takiego mechanizmu, który pokrywałby część kosztów funkcjonowania terminalu przez system gazowy. Podobny mechanizm funkcjonuje na Litwie. Dodatkowo do końca 2016 r. będziemy wprowadzać system rabatów dla dostaw krótkoterminowych i typu spot.
Gaz-System rok temu podawał, że zainteresowanie dostawami LNG do Polski wyrażali dostawcy z USA i Kanady. Czy i jak zakończyły się rozmowy z nimi?