Jeżeli chcemy wzrostu gospodarczego, który pozwala na tworzenie nowych, a przede wszystkim coraz bardziej nowoczesnych, dobrych miejsc pracy; jeżeli chcemy zwiększenia innowacyjności gospodarki i zdolności do konkurowania naszych firm na rynku globalnym, rosnących wpływów finansowych do budżetu państwa i budżetów samorządowych, a w efekcie podnoszenia dobrobytu polskich obywateli – nie uda się to bez przedsiębiorstw i przedsiębiorców. A przede wszystkim nie uda się to bez ich inwestycji.
Niepewność hamuje inwestycje
Tymczasem inwestycje firm maleją. W ciągu sześciu miesięcy 2016 r. przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 50 pracowników zainwestowały o ponad 7 proc. mniej niż w podobnym okresie rok wcześniej. Perspektywy inwestycji w drugiej połowie 2016 r. nie są lepsze. Przyczyną jest niepewność.
Rząd wprowadził już dwa podatki branżowe – podatek od instytucji finansowych (banki, firmy ubezpieczeniowe, firmy pożyczkowe) oraz podatek od sprzedaży detalicznej, który na szczęście jest na razie zawieszony. Przedsiębiorcy się zastanawiają, który sektor gospodarki będzie następny. Na razie rząd nie sygnalizuje chęci objęcia dodatkowym podatkiem kolejnych branż, ale te dwa podatki wystarczająco „wystraszyły" biznes. Tym bardziej że planowana jest realizacja kolejnych obietnic wyborczych, które wiążą się z dużymi wydatkami z budżetu państwa, m.in. obniżenie wieku emerytalnego od października 2017 r.
Kakofonia informacji
Z dzisiejszymi dochodami, nawet zakładając, że wzrosną one dzięki działaniom rządu, w tym Ministerstwa Finansów, budżet państwa nie udźwignie tych wszystkich już realizowanych (program 500+) i planowanych wydatków. Firmy się niepokoją, że pojawią się nowe pomysły na kolejne podatki i daniny, które będą obciążać biznes. Niedawno Jarosław Kaczyński zasugerował, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie podatku obrotowego zamiast CIT. To kolejny sygnał, że podatki mogą być wyższe, a biznesy mogą przestać się „spinać".
Pojawiła się także zapowiedź wprowadzenie jednolitego, progresywnego podatku PIT. A przecież większość firm rozlicza się nie według CIT, a PIT. Jednolity, progresywny podatek obejmie zatem ponad 90 proc. firm. Nie znamy jeszcze całej koncepcji tego podatku, mamy natomiast kakofonię informacji przedstawicieli rządu na ten temat, co tylko zwiększa niepewność. Tę niepewność generalnie zwiększają dokonywane i planowane zmiany w regulacjach dotyczących gospodarki i przedsiębiorstw, chociażby zaostrzenie wymogów dotyczących zakładania spółki z o.o. czy zwiększenie do 25 lat kar za oszustwa w podatku VAT, które według proponowanego zapisu mogą mieć zastosowanie także do przedsiębiorców niedziałających w celu dokonania wyłudzenia podatku.