Rzeczpospolita: W ubiegłym roku Google dezaktywował na świecie 1,7 mld reklam. Jakie to były reklamy i kto podejmuje takie decyzje?
Jessica Stansfield: Używamy do tego różnych narzędzi. Kiedy reklama ładuje się na jakiejś stronie, podlega działaniu różnych zautomatyzowanych mechanizmów, ale także pracowników, którzy robią przegląd bardziej skomplikowanych przykładów reklam. Czasem takie decyzje są naprawdę oczywiste i łatwo je podjąć: nie pozwalamy np. na reklamowanie produktów tytoniowych. W każdej sytuacji reklamodawca może otrzymać informację o tym, dlaczego jakaś reklama została dezaktywowana.