Posłuszni biedni i elita niezależnych

Gdy oczekuje się, że popyt na pracę będzie niski, zachęca to rodziców nieelitarnych do wyboru innych wartości niż elitarni, a to jeszcze bardziej ogranicza mobilność społeczną.

Aktualizacja: 27.09.2021 21:45 Publikacja: 27.09.2021 21:00

Posłuszni biedni i elita niezależnych

Foto: Adobe Stock

Rośnie zainteresowanie rolą czynników kulturowych w kształtowaniu alokacji ekonomicznych. Jednym z najbardziej wpływowych podejść w tej dziedzinie jest założenie, że cechy kulturowe zmieniają się powoli, co minimalizuje wpływ alokacji ekonomicznych na kulturę. Podejście to nie wyklucza analizy współewolucji kultury i wyników gospodarczych, co już opisywał np. Guido Tabellini („The Scope of Cooperation: Values and Incentives") czy Alberto Bisin i Thierry Verdier („On the Joint Evolution of Culture and Institutions"). Jednak w większości zastosowań kultura ma tendencję do wywierania bardziej definiującego wpływu na alokacje ekonomiczne i instytucje niż one na kulturę.

Alternatywne ramy zostały niedawno zaproponowane w pracy Darona Acemoglu i Jamesa A. Robinsona („Culture, Institutions and Social Equilibria: A Framework"), którzy dowodzili płynności kultur i ich adaptacji do zmieniających się sił politycznych lub ekonomicznych w różnych społeczeństwach. Ich podejście kładzie większy nacisk odpowiedzi zmiennych kulturowych na równowagę ekonomiczną. I choć jest ono mniej popularne, to niedawno opublikowana praca Darona Acemoglu („Obedience in the Labor Market and Social Mobility") dostarcza klarownych dowodów na poparcie jego zasadności.

Praca Acemoglu

Amerykański ekonomista z MIT, motywowany bogatą heterogenicznością postaw i preferencji społecznych w wielu społeczeństwach, zbadał, w jaki sposób równowaga na rynku pracy dostarcza jednostkom zróżnicowanych bodźców kulturowych w zależności od ich aktualnej pozycji społecznej, co z kolei wpływa na produktywność, możliwości rozwoju przedsiębiorczości i mobilność społeczną. Innymi słowy Acemogu przedstawia w artykule analizę tego, jakie wartości, zwłaszcza w odniesieniu do posłuszeństwa i niezależności, rodziny przekazują swoim dzieciom oraz jak te wartości oddziałują na mobilność społeczną. Do jakich wniosków badacz dochodzi?

Posłuszeństwo jest cechą przydatną dla pracodawców, zwłaszcza gdy płace są niskie, gdyż niezależni pracownicy muszą otrzymywać więcej bodźców. Natomiast gdy płace są wysokie, bodźce te są dostarczane automatycznie. W związku z tym w środowiskach o niskich płacach rodziny o niskich dochodach będą skłaniać się ku wpajaniu wartości posłuszeństwa, aby nie stawiać dzieci w niekorzystnej sytuacji na rynku pracy. W stopniu, w jakim niezależność jest przydatna w działaniach przedsiębiorczych, obniża to ich mobilność społeczną.

Z drugiej strony rodzice o wysokich dochodach (nierzadko przedsiębiorcy) wpajają wartości niezależności, bo oczekują, że ich dzieci mogą rozpocząć działalność przedsiębiorczą (lub kierowniczą) o wyższych dochodach dzięki swoim zasobom rodzinnym i przywilejom, co w tym kontekście jest ujmowane jako zdolność do pozostania w przedsiębiorczości bez ponoszenia kosztów wejścia.

Model rodzicielstwa

Dynamika mobilności społecznej i bariery dla przedsiębiorczości odgrywają ważną rolę w modelu Acemoglu, bo określają możliwości ekonomiczne, poziomy zatrudnienia i płace. Te z kolei wpływają na zachęty do różnych stylów rodzicielstwa, które również mają wpływ na możliwości gospodarcze i zakres popytu na pracę.

Co istotne, wpływ równowagi na rynku pracy nie jest taki sam w przypadku rodziców elitarnych (przedsiębiorców) i nieelitarnych (pracowników). Gdy oczekuje się, że popyt na pracę będzie niski, zachęca to rodziców nieelitarnych do wyboru zupełnie innych wartości niż rodzice elitarni, a to z kolei jeszcze bardziej ogranicza mobilność społeczną.

Acemoglu omawia też, jak aktywność polityczna może być utrudniona, gdy bodźce na rynku pracy zachęcają do większego posłuszeństwa. Zwłaszcza większe posłuszeństwo w miejscu pracy może przekładać się na większe posłuszeństwo polityczne, wyginając arkę równowagi politycznej w kierunku proelitarnym.

Stwarza to nowe źródło wielości stanów równowagi: gdy bariery wejścia są wysokie, popyt na pracę jest niski, a nieprzedsiębiorczy rodzice są zachęcani do wpajania posłusznych wartości. Ponieważ posłuszni pracownicy są mniej skuteczni (i mniej konsekwentni) w realizowaniu swoich interesów ekonomicznych i politycznych, może to doprowadzić do powstania równowagi politycznej, w której bariery wejścia mogą pozostać wysokie, a mobilność społeczna niska.

Z kolei, gdy bariery wejścia są niskie, a popyt na pracę jest wysoki, nieprzedsiębiorcy wybierają niezależne rodzicielstwo. To zwiększa liczbę niezależnych typów wśród pracowników, którzy stają się trzonem koalicji politycznej utrzymującej niskie bariery wejścia i wysoką mobilność społeczną.

Dowody przedstawione przez Acemoglu dokumentują znaczącą heterogeniczność wewnątrzspołeczną w zakresie posłuszeństwa i niezależności oraz sugerują, że mogą istnieć istotne wzajemne powiązania, ale nie odnoszą się do kwestii przyczynowości. Jakkolwiek przekonują nas wnioski amerykańskiego ekonomisty, to wciąż istnieje potrzeba bardziej systematycznej analizy empirycznej relacji między równowagą na rynku pracy a wyborami rodzicielskimi. Ale nie tylko. Jest pięć obszarów, które z perspektywy badań wydają się szczególnie interesujące.

Pięć zagadek

Po pierwsze, Acemoglu w artykule założył, że posłuszeństwo i niezależność są determinowane przez styl wychowania. Alternatywa hipotezą byłaby taka, że wartości te są przekazywane przez szkołę.

Po drugie, można rozważyć rozszerzenie, w którym istnieje również wewnątrzrodzinny konflikt. W praktyce oznaczałoby to zbadanie roli nieposłuszeństwa dzieci wobec rodziców i na ile zmienia to przekonania tych ostatnich co do przekazania niezależnych wartości swoim dzieciom.

Po trzecie, interesujące byłoby bardziej szczegółowe zbadanie, w jaki sposób wybór między posłuszeństwem a niezależnością wpływa na uczestnictwo w życiu politycznym i decyzje społeczne. Chociaż w opracowaniu Acemoglu przyjął założenie, że posłuszne typy są bardziej skłonne do akceptowania wyborów politycznych zgodnych z interesami elit, rzeczywistość może być bardziej złożona.

Po czwarte, do tych ram można wprowadzić też bogatszą dynamikę ekonomii politycznej. Ważnym aspektem byłaby rola represji. Represje polityczne mogą mieć różny wpływ na posłusznych i niezależnych pracowników, tworząc kolejny zestaw ekonomicznych i politycznych interakcji.

Wreszcie, wspomniane wcześniej ramy Acemoglu i Robinsona kładą nacisk na indywidualne i zbiorowe wybory dotyczące konfiguracji kulturowych, które mają miejsce z większą częstotliwością (a nie tylko podczas „lat wrażliwości"). Uwzględnienie tego typu reakcji w kontekście zależności między posłuszeństwem wobec hierarchii a równowagą na rynku pracy to kolejny interesujący obszar badań.

Autor jest analitykiem Polskiego Instytutu Ekonomicznego

Rośnie zainteresowanie rolą czynników kulturowych w kształtowaniu alokacji ekonomicznych. Jednym z najbardziej wpływowych podejść w tej dziedzinie jest założenie, że cechy kulturowe zmieniają się powoli, co minimalizuje wpływ alokacji ekonomicznych na kulturę. Podejście to nie wyklucza analizy współewolucji kultury i wyników gospodarczych, co już opisywał np. Guido Tabellini („The Scope of Cooperation: Values and Incentives") czy Alberto Bisin i Thierry Verdier („On the Joint Evolution of Culture and Institutions"). Jednak w większości zastosowań kultura ma tendencję do wywierania bardziej definiującego wpływu na alokacje ekonomiczne i instytucje niż one na kulturę.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację