Rz: Branża tytoniowa chce dać konsumentom alternatywę w postaci produktów nowej generacji, czyli NGP (next generation products). Co to właściwie jest?
David O'Reilly: Wielu palaczy chce rzucić palenie, ponieważ obawia się przedwczesnej śmierci i chorób, jeżeli będą palić przez resztę życia. Problemem papierosów nie jest nikotyna. Chociaż uzależnia, nie jest przyczyną poważnych chorób takich jak rak płuca, choroby serca czy choroby układu oddechowego. Groźne są produkty spalania. Podpalając tytoń wprowadza się szkodliwe związki chemiczne do płuc. W produktach NGP odchodzimy od spalania. Ich przykładem są papierosy elektroniczne oraz produkty podgrzewające tytoń. Niezależne badania wskazują, że te produkty są o 90–95 procent mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy.
Dlaczego British American Tobacco rozwija NGP w Polsce?
Dragos Constantinescu: Jest kilka powodów. W 2012 r. przyjęliśmy globalną strategię zgodnie z którą chcemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom konsumentów nie tylko w zakresie tradycyjnych wyrobów tytoniowych, ale i poza nimi. I sądzę, że NGP najbardziej wpisuje się w ten element „poza". W Polsce chcemy być liderem, jeśli chodzi o wybór dla konsumenta, w przypadku wyrobów tytoniowych oraz produktów nowej generacji. Parę lat temu staliśmy się właścicielami firmy Chic, producenta i dystrybutora papierosów elektronicznych w Polsce z ponad 50-proc. udziałem w rynku. Mamy polskie centrum naukowo-badawcze, które jest najnowocześniejsze pod względem technologicznym i przeprowadza ponad 15 tys. testów emisji rocznie. Mamy w Polsce fabrykę płynów do papierosów elektronicznych, która produkuje też na eksport. Pracujemy więc trochę jak hub dla grupy globalnej.
Jaki jest wasz plan inwestycyjny związany z produktami nowej generacji?