Znanym fenomenem historii wojen jest to, że generałowie wiedzą, w jaki sposób należało wygrać poprzednią wojnę, a nowa ich zawsze zaskakuje. Jeśli więc myślimy o rozwoju Polski w nadchodzących dekadach, musimy sobie przede wszystkim uświadomić, jak będzie się zmieniać świat.
Najpotężniejszym czynnikiem zmian będzie rozwój technologiczny. Żyjemy w czasach nienotowanego w historii postępu, który w krótkim czasie może zupełnie zmienić warunki globalnej gry gospodarczej. Przyzwyczailiśmy się do aksjomatu, że kraj z niższymi płacami ma przewagę konkurencyjną nad krajem o wyższych płacach. Jednak robotyzacja i digitalizacja mogą to szybko zmienić. Za kilka lat obsługiwana przez roboty fabryka w Japonii będzie bardziej konkurencyjna niż zatrudniająca ludzi fabryka w Wietnamie, wykorzystujący sztuczną inteligencję system obsługi klienta w USA pokona call center w Indiach, a kierowana przez automat niemiecka ciężarówka stanie się tańsza od ciężarówki z polskim kierowcą. W roku 2050 ten, kto będzie w stanie tworzyć i wykorzystywać nowe technologie, będzie mógł dyktować warunki gry.