Po tajlandzkich drogach przejechałem tym razem w sumie ponad 1000 km. I gdy po poprzedniej wizycie miałem wręcz fatalną opinię o tamtejszej infrastrukturze (drogi, lotniska, miasta, mosty etc.), teraz uległo to zmianie.
Azjatycki kraj przecinają nowoczesne dwupasmowe drogi szybkiego ruchu, gładkie, doskonale oznakowane, o idealnej powierzchni, pozbawione wysokiego natężenia ruchu ciężarówek. W samym Bangkoku w ciągu 20 lat oprócz sieci obwodnic wybudowano trzy linie metra napowietrznego.
W Tajlandii buduje się szybko, efektywnie i tanio. Taka rekomendacja powinna skłonić władze w Polsce do zainteresowania się możliwościami zaproszenia tajskich firm budowlanych do udziału w realizacji inwestycji infrastrukturalnych przed mistrzostwami Europy w 2012 r.
Tajskie firmy mogą być tym zainteresowane. Kraj zarabia na turystach, a ostatnie zamieszanie związane z zamknięciem dwóch lotnisk w Bangkoku zniechęciło wielu z nich. To może wpłynąć na gospodarkę tego kraju. Szacuje się, że w roku 2009 r. liczba turystów spadnie o 50 proc., a pracę straci milion osób. Może to spowodować, że tajskie firmy będą poszukiwać zamówień za granicą.
Inna metropolia imponująca budownictwem to wietnamski Ho Chi Minh (dawniej Sajgon), gdzie buduje się 24 godziny przez siedem dni w tygodniu, stosując nowoczesne technologie.