Aktualizacja: 16.12.2018 19:01 Publikacja: 16.12.2018 20:00
Foto: materiały prasowe
W ostatnich latach niejednokrotnie mogliśmy usłyszeć czy przeczytać o karierach złamanych przez nieprzemyślaną aktywność w mediach społecznościowych, w tym zwłaszcza przez niepoprawne politycznie komentarze, które błyskawicznie, wirusowo, rozniosły się po sieci. Wiemy więc, że social media mogą zaszkodzić, natomiast znacznie mniej mówi się o tym, jak mogą przyspieszyć karierę.
Mireia Las heras: Ja wiążę media społecznościowe przede wszystkim ze wzmocnieniem kariery, gdyż są świetnym sposobem na pozostawanie w kontakcie z wieloma osobami, z którymi nie komunikujemy się na co dzień. W normalnych warunkach nie mielibyśmy dużych szans na utrzymanie tych relacji – większość dalszych znajomych szybko stracilibyśmy z pola widzenia. To dzięki social mediom możemy mieć aktualne informacje o tym, czym i gdzie się zajmują ludzie, z którymi studiowaliśmy, kończyliśmy MBA albo spotkaliśmy się na jakiejś konferencji. Nawet jeśli nie wymieniamy się na co dzień informacjami czy e-mailami, to możemy pozostawać w stałym kontakcie i w razie potrzeby łatwo się do siebie odezwać.
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas