[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/03/27/andrzej-krakowiak-samorzadowcom-praca-pali-sie-w-rekach/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Według szacunków „Rz" samorządy chcą w tym roku wydać na inwestycje niemal 5 mld unijnych euro. Zdają sobie bowiem sprawę, że nie mamy w tej chwili do dyspozycji lepszego lekarstwa na stające się faktem mocne spowolnienie gospodarki. Co ważne, przystępują do działania, nie oglądając się na rząd, który nadal zdecydowanie więcej mówi, niż robi. Sam premier Tusk zdaje się wierzyć, że najlepszym sposobem na przyspieszenie budowy autostrad jest wymiana jednego wiceministra czy dyrektora rządowej agendy.

Samorządowcy mają na szczęście inne zmartwienia, zdecydowanie mniej spektakularne od przepychanek na szczytach władzy. Muszą zdecydować, czy więcej pieniędzy przeznaczyć na wsparcie firm, czy może na inwestycje ekologiczne? Czy bardziej przyda się w gminie nowy most, nowoczesna oczyszczalnia ścieków, czy może porządna droga dojazdowa do pobliskiej szkoły? A może stworzyć w powiecie inkubator przedsiębiorczości dla startujących w biznesie? I chociaż takimi problemami rzadko interesują się ogólnopolskie media, praca pali im się w rękach.

Jeśli w ślady naszych samorządów pójdzie i rząd, rozpoczynając wreszcie największe projekty infrastrukturalne, zdecydowanie wzrosną szanse, że Polska wyjdzie obronną ręką z zawirowań w światowej gospodarce. A wtedy zupełnie spokojnie będziemy mogli znowu pisać: jest dobrze.