Najbogatszy Polak jest u progu zakupu tej państwowej spółki. Podpisania umowy kupna energetycznego giganta spodziewano się już wczoraj, ale sprawa się przeciąga. Według informacji "Rz" Kulczyk Holding za 51 proc. akcji Enei jest gotów zapłacić ok. 5,6 mld zł. Zgodnie z umową zostanie także ogłoszone wezwanie na pozostałe akcje spółki. Oznacza to, że Kulczyk musi dysponować w sumie ok. 10 mld zł.

– Zamierzamy zbudować pierwszą polską prywatną grupę energetyczną o zasięgu europejskim. Strategiczne aktywa energetyczne powinny zostać pod polską kontrolą – deklaruje "Rz" Jan Kulczyk. Umowa przewiduje, że nabywca nie miałby prawa sprzedać kupionych akcji przez #

dziesięć lat. Ta operacja oznacza powrót "najwierniejszego" uczestnika polskiej prywatyzacji. Ostatnio brał w niej udział przed dziesięciu laty. Oskarżany w 2004 roku o pomaganie Rosjanom w przejmowaniu PKN Orlen i przesłuchiwany przed komisją śledczą zniknął z kraju. Zapowiedział nawet zupełne wycofanie się z interesów w Polsce.

Przed tą aferą potrafił robić interesy zarówno z rządami lewicy, jak i prawicy. Dzięki temu dorobił się ogromnego majątku – według wyliczeń "Rz" wartego dziś około 8,2 mld zł. Udział w prywatyzacji zaczął w 1993 r., kupując akcje Browarów Wielkopolskich Lech, wokół których potem z udziałem południowoafrykańskiego koncernu SABMiller zbudował lidera rynku – Kompanię Piwowarską, w której miał około 30 proc. akcji. Pozbył się ich w 2009 r.

Potem nabył jeszcze m.in. akcje Powszechnego Banku Kredytowego, TUiR Warta, PKN Orlen i Telekomunikacji Polskiej. Wszystkie te udziały sprzedał – obecnie jest właścicielem m.in. takich firm, jak Kulczyk Tradex i Auto Skoda Polska, oraz udziałów w Autostradzie Wielkopolskiej. Poza energetyką działa też na rynku nieruchomości oraz w sektorze surowcowym.