W tym roku Polska już nie jest zieloną wyspą w Europie. Recesja minęła. Komisja Europejska oczekuje wzrostu gospodarczego w 21 krajach. Nasz kraj pozostanie w grupie liderów, obok Szwecji, Niemiec i Słowacji.
Skutkiem efektu zielonej wyspy w 2009 r. była wyraźna poprawa PKB przypadającego na mieszkańca Polski w relacji do średniej unijnej. Nasz kraj dodał sobie 4 pkt proc. (z 57 do 61 proc.), podczas gdy Litwa musiała odjąć 9 pkt, Irlandia 6 pkt, a Holandia 4 pkt.
Co prawda wysoki wzrost PKB w Polsce w III kwartale nastraja optymistycznie, to jednak radziłbym ostudzić hurraoptymizm przy ocenie tempa wzrostu w IV kwartale.
Za ostudzeniem nastrojów przemawiają co najmniej trzy czynniki. Pierwszym z nich jest efekt bazy statystycznej. W IV kwartale ub.r. wzrost PKB był, jak na ówczesne warunki, bardzo wysoki (1,4 proc. w porównaniu z III kwartałem) i rezultat taki nie został poprawiony przez kolejne trzy kwartały 2010 r.
W skali roku wzrost gospodarczy ostatniego kwartału 2009 r. był dwukrotnie wyższy niż poprzednich. Taka baza statystyczna spowoduje, że w tym roku PKB w IV kwartale nie wzrośnie już tak spektakularnie.