W prestiżowym rankingu PFC Energy 100 największych energetycznych koncernów świata Novatek kierowany przez Leonida Michelsona został uznany za „najdynamiczniej rozwijający się koncern na świecie, którego wartość w ciągu roku prawie się podwoiła". Z kapitalizacją 33,3 mld dol. rosyjska spółka zadebiutowała od razu na 39. miejscu w setce największych.
Teraz, po ogłoszeniu umowy z francuskim Totalem, wartość Novateku jeszcze wzrośnie. Własne złoża na Jamale kupione lata temu są dziś podstawą do budowy nowej gazowej potęgi, a Total ma w tym Michelsonowi pomóc.
Urodzony 56 lat temu w Dagestanie już jako kilkuletni chłopiec stykał się z ropą i gazem. Ojciec Wiktor Michelson był dyrektorem przedsiębiorstwa budującego ropociągi na Syberii.
On też zadbał, by po studiach (Instytut Inżynieryjno-Budowlany w Kujbyszewie) Leonid trafił do firmy pod skrzydła ojca. Umierając w 1987 r., Wiktor Michelson uzyskał w sowieckiej Rosji rzecz niezwykłą – wymógł na ministrze przemysłu w Moskwie mianowanie syna dyrektorem po swojej śmierci. I tak 32-letni Leonid został szefem przedsiębiorstwa, które ku niezadowoleniu załogi sprywatyzował zaraz po 1991 r. jako pierwsze w branży.
Firma o nazwie Novafininwest nie miała jednak łatwych początków i by przetrwać w nowej Rosji, Michelson nie wahał się zagonić pracowników do wydobycia marmuru w Uzbekistanie i hodowli nutrii w Samarze. Potem szybko wrócił do gazowej branży. Dalekowzroczny we wszystkim, co robi, uzyskał kontrolę nad firmą, która miała licencję na złoża gazu wschodniosalińskie na półwyspie Jamał. Było to jedno z nielicznych wielkich złóż pozostających poza kontrolą Gazpromu.