Reklama
Rozwiń
Reklama

Jaki kontrakt

Rozmowa z Aleksandrem Smolarem, prezesem Fundacji im. Stefana Batorego

Aktualizacja: 17.09.2012 04:20 Publikacja: 17.09.2012 04:20

Jaki kontrakt

Foto: Fotorzepa, Dariusz Pisarek Dariusz Pisarek

Rz: Czy w Polsce, tak jak w innych krajach Europy, polityka społeczna zostanie zmieniona, na nowo zdefiniowana?

Aleksander Smolar: Ten proces już się dokonuje w całej Europie, choć w różnych formach i w różnym tempie. Ujmując sprawę szerzej, chodzi o znalezienie kompromisu między zasadą gospodarczej efektywności a szeroko obecnym w społeczeństwie poczuciem sprawiedliwości, czy też  ujmując inaczej – między logiką procesów rynkowych a procesami demokratycznymi podejmowania decyzji. To nie oznacza ograniczania polityki społecznej, ale raczej zdefiniowanie na nowo ważnego wymiaru obecności państwa w gospodarce.

Jak to?

Obecny model polityki społecznej państw demokratycznych oparty był na swoistym kontrakcie społecznym, wprowadzonym po drugiej wojnie światowej, aby uniknąć tragicznych konfliktów poprzednich dziesięcioleci z ich wojennymi i totalitarnymi konsekwencjami. Miał on zapewnić równocześnie rozwój Europy i pokój społeczny. Ten ład zaczął się kruszyć już na początku lat 70. ubiegłego wieku. Następstwem tego była coraz bardziej zachwiana równowaga między rynkiem a demokracją. Zasady rynkowe promują najbardziej aktywnych, przedsiębiorczych, demokracja zabezpiecza interesy większości, jej potrzeby sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Paradoksalnie upadek komunizmu – trudno przecenić jego dobrodziejstwa – spowodował zarazem w krajach demokratycznych osłabienie mechanizmów kontroli narastających nierówności dochodowych i majątkowych. Zasadniczą rolę odegrała tu, jak się wydaje, globalizacja. Skutkiem społecznym jest coraz silniejsze poczucie braku sprawiedliwości. Politycznym – pojawienie się nowych ruchów radykalnych. Również  ujawnienie się nowej płaszczyzny podstawowych konfliktów: nie tradycyjnej konfrontacji lewicy z prawicą, lecz technokratycznych coraz bardziej elit z masowymi ruchami populistycznymi o odcieniu lewicowym czy prawicowym.

Kończy się spokój społeczny?

Reklama
Reklama

Niekoniecznie. To będzie zależeć od zdolności Europy do przezwyciężenia kryzysu oraz znalezienia nowych odpowiedzi wewnątrz naszych krajów i w skali Europy na problemy równowagi między demokracją a rynkiem. Obecna sytuacja demograficzna Europy i spadek jej konkurencyjności stawiają dramatyczne wyzwania przed poszukiwaniem nowego modelu polityki społecznej.

Rz: Czy w Polsce, tak jak w innych krajach Europy, polityka społeczna zostanie zmieniona, na nowo zdefiniowana?

Aleksander Smolar: Ten proces już się dokonuje w całej Europie, choć w różnych formach i w różnym tempie. Ujmując sprawę szerzej, chodzi o znalezienie kompromisu między zasadą gospodarczej efektywności a szeroko obecnym w społeczeństwie poczuciem sprawiedliwości, czy też  ujmując inaczej – między logiką procesów rynkowych a procesami demokratycznymi podejmowania decyzji. To nie oznacza ograniczania polityki społecznej, ale raczej zdefiniowanie na nowo ważnego wymiaru obecności państwa w gospodarce.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Dlaczego sukces lepiej widać z zewnątrz
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Nie ma darmowych lunchów. Regulacji też
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piasecki: Narodowa obronność na pół gwizdka
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jesteśmy mistrzami świata. W prokrastynacji
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama