Niestety, wiedza ekonomiczna naszego społeczeństwa często jest niewystarczająca. Wielu Polaków nie potrafi właściwie ocenić swoich możliwości finansowych ani dopasować wydatków do swoich dochodów. Gdy banki odmawiają im kredytu, pożyczają pieniądze w różnych parabankach, nie bacząc na wysokość odsetek. Tak już bowiem jest, że gdy człowiek potrzebuje pieniędzy, to zawsze gdzieś je pożyczy, czy to będzie lombard czy lichwiarz. Dopóki posiada jakikolwiek majątek, zawsze znajdzie się ktoś chętny do pożyczenia mu pieniędzy na możliwie wysoki procent.
Dlatego instytucje pożyczkowe wcale nie są złym wyjściem. To legalnie działające firmy, publikujące sprawozdania, mające jasne zasady udzielania kredytów. Co ważne, z ich pożyczek korzystają często najubożsi, którymi nie są zainteresowane banki. Przeciętne pożyczane przez nich kwoty są zazwyczaj też parę razy niższe od kredytów w bankach.
Trzeba więc zaakceptować sytuację, gdy parabanki są normalnym elementem rynku – obsługują liczną rzeszę ubogich. Dla tych ludzi często to jedyna dostępna oferta.
Nie oznacza to jednak, że państwo ma się godzić z tym, iż najubożsi płacą najwięcej za pożyczanie pieniędzy. Jednak zamiast zaostrzać czy wymyślać nowe przepisy antylichwiarskie, trzeba podjąć działania pozytywne. Powinno się nadal prowadzić edukację społeczeństwa, by Polacy potrafili sami wybrać najtańszą i najlepszą dla siebie ofertę kredytową. Trzeba też wspierać wszystkie działania mogące doprowadzić do powstania i rozwoju instytucji taniego kredytu. To powinny być samopomocowe instytucje nienastawione na zysk.
W Polsce mamy banki spółdzielcze oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, jednak ich działalność oraz regionalny czy ogólnopolski zasięg obecnie zbyt często przypominają zwykłe komercyjne banki. Tymczasem tu właśnie otwiera się pole dla ich działalności. Zamiast zajmować się ryzykownymi przedsięwzięciami (np. udzielać kredytów hipotecznych), powinny pozostać przy obsłudze doskonale znanych sobie lokalnych społeczności. Z korzyścią dla gospodarki i dla najuboższych.