Większe zaufanie dzięki wprowadzonym regulacjom

Polski sektor pozabankowych pożyczek konsumenckich obsługuje ok. 3 miliony klientów. Jaką rolę w gospodarce spełniają firmy pożyczkowe i jakiej przyszłości mogą się spodziewać? – pisze prezes Instytutu Jagiellońskiego.

Publikacja: 29.05.2019 21:00

Większe zaufanie dzięki wprowadzonym regulacjom

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Według danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) za rok 2017 w Polsce działa ok. 620 banków. Zdecydowana większość z nich – ponad 550 – to małe i średnie banki spółdzielcze, o całkowitych przychodach rzędu 5,8 mld zł. Banki komercyjne, prowadzące działalność na zdecydowanie większą skalę, to 35 podmiotów generujących łącznie 70,1 mld zł po stronie przychodów. Obok banków w Polsce działają także 34 spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK). Według danych KNF ich całkowite przychody za rok 2017 to ok. 1,9 mld zł.

Swoistym dopełnieniem obrazu rynku kredytowo-pożyczkowego w Polsce są pozabankowe firmy pożyczkowe. Według danych za rok 2017 łączne przychody tego sektora to ok. 3,7 mld zł. Spośród ponad 400 firm jedynie kilka osiąga znaczący udział w rynku, a pozostałe są małymi podmiotami, operującymi często w skali mikro na lokalnych rynkach. Co ciekawe, w odróżnieniu od banków i SKOK-ów, firmy pożyczkowe udzielają pożyczek ze środków pozyskanych we własnym zakresie, w sposób inny niż gromadzenie depozytów.

Estetycznie i... etycznie?

Obecny stan sektora firm pożyczkowych w Polsce jest efektem wieloletniej ewolucji na kilku płaszczyznach. Obszarem najłatwiej zauważalnym – i zarazem pozwalającym przyciągnąć klientów – jest komunikacja z rynkiem. Przebyła ona dość ciekawą drogę – od słupów ogłoszeniowych oklejonych grubą warstwą ofert „szybkiej pożyczki" cechujących się różnym stopniem wysublimowania, do coraz bardziej przemyślanych i eleganckich przekazów wykorzystujących najnowsze technologie.

Estetyka komunikacji to jednak tylko część historii. Oprócz niej równie ważna (jeśli nie ważniejsza) jest etyka, która w bezpośredni sposób przekłada się na najcenniejsze aktywo każdej firmy – zaufanie klientów. Istotny (kilkadziesiąt procent) przyrost zaufania do firm oferujących pożyczki pozabankowe dokonał się zwłaszcza w latach 2016–2017. Kluczowym czynnikiem była tutaj regulacja sektora.

Nowe przepisy z korzyścią dla branży

O ile przyrost zaufania do sektora pożyczek to w dużej mierze efekt naturalnej ewolucji w zakresie standardów kreowanych przez liderów rynku, niebagatelne znaczenie ma też wprowadzanie odpowiednich norm prawnych.

Pożyczanie pieniędzy na rynku pozabankowym bywa często błędnie utożsamiane z lichwą, która cechuje się z nieuczciwością, naruszeniem norm etycznych i wykorzystywaniem trudnego położenia pożyczkobiorcy poprzez obciążanie go wygórowanymi opłatami. W tym miejscu warto podkreślić, że instytucje finansowe prowadzące profesjonalną, legalną działalność biznesową podlegają licznym uregulowaniom i z lichwą nie mają nic wspólnego.

Ostatnie trzy lata to okres kompleksowych działań mających na celu poprawę ram funkcjonowania branży. W efekcie działalność firm pożyczkowych w Polsce reguluje obecnie 13 aktów prawnych. Stopień restrykcyjności sektora oceniany jest jako wysoki – nawet jak na standardy międzynarodowe. Kluczowe zmiany wynikające z przepisów to dodatkowe zasady udzielania pożyczek, wprowadzone limity maksymalnych pozaodsetkowych kosztów pożyczek, a także praktyczny zakaz rolowania pożyczek. Od 2017 roku działa prowadzony przez KNF Rejestr Instytucji Pożyczkowych, do którego wpis muszą uzyskać wszystkie przedsiębiorstwa udzielające pożyczek konsumenckich w Polsce. Doprecyzowaniu uległy również zapisy odnośnie promocji i reklamy produktów finansowych, w tym zwłaszcza wymogi informacyjne w zakresie oprocentowania, które powinno być przedstawiane w sposób jednoznaczny, zrozumiały i widoczny.

Instytucje pożyczkowe zostały także zobligowane do wprowadzenia odpowiednich procedur spełniających wymogi ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, a także do wdrożenia rozporządzenia o ochronie danych osobowych.

Jedną z konsekwencji wprowadzonych w latach 2016–2018 zmian prawnych było zniknięcie z rynku podmiotów, które nie były w stanie spełnić nowych wymogów. Jednocześnie regulacje przyczyniły się do wzrostu profesjonalizacji oraz poprawy przejrzystości branży, a tym samym do wzrostu bezpieczeństwa dla klienta i eliminacji wielu nieprawidłowości.

Biorąc pod uwagę powyższy stan rzeczy, nie dziwi, że wprowadzone zmiany regulacyjne znalazły odzwierciedlenie m.in. w znaczącej poprawie zaufania do sektora. Jednocześnie, uwzględniając wspomniany wcześniej wysoki stopień restrykcyjności, zasadnym wydaje się, aby wprowadzanie nowych regulacji przebiegało w sposób szczególnie przemyślany i było oparte o właściwie i obiektywnie zdiagnozowaną potrzebę.

Społeczne znaczenie firm pożyczkowych

Według szacunków Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych i Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego firmy pożyczkowe działające na krajowym rynku obsługują ok. 3 mln klientów, z czego głównie są to osoby mniej zamożne, nieposiadające stałej pracy lub znajdujące się w skomplikowanej sytuacji finansowej.

W konsekwencji w oczach banków osoby te mogą być postrzegane jako klienci o podwyższonym ryzyku. Podwyższone ryzyko nie oznacza jednak ryzykanctwa i szaleństwa. Warto bowiem podkreślić, że firmy pożyczkowe – podobnie jak instytucje bankowe – dokonują wnikliwej oceny możliwości spłaty pożyczek przez klientów i nie zawierają umów z osobami, które nie są w stanie obsłużyć zobowiązania. Potwierdzeniem tej praktyki są statystyki sektorowe, mówiące, że pozytywnie rozpatrywanych jest tylko ok. 30 proc. wniosków pożyczkowych.

Możliwość uzyskania pożyczki pozabankowej pozwala na zaspokojenie niejednokrotnie pilnych potrzeb materialnych, stąd oferta branży jest w istocie swoistym uzupełnieniem systemu bankowego, zapobiegającym wykluczeniu finansowemu pewnych grup społecznych. Powyższa funkcja pożyczek pozabankowych znajduje odzwierciedlenie w wielkości pożyczanej kwoty. Według danych Biura Informacji Kredytowej za rok 2017, średnia wartość pożyczki udzielonej przez firmy pożyczkowe wynosiła ok. 2,3 tys. zł i była 5–6 razy niższa niż kwoty pożyczane w bankach czy SKOK-ach.

Warto także nadmienić, że firmy pożyczkowe w Polsce zatrudniają ponad 20 tys. osób i odprowadzają do budżetu państwa podatki w wysokości ok. 1 mld zł rocznie.

Koszty stałe i podatki

Według danych PZIP za rok 2016 koszty stałe instytucji pożyczkowej działającej w sektorze online i zatrudniającej 30 pracowników wynoszą rocznie ok. 2,5 mln zł. Z uwagi na mniejszą przeciętną wielkość pożyczki, relacja kosztów stałych do jej wysokości jest w przypadku firm pożyczkowych mniej korzystna niż w sektorze bankowym.

Dodatkowo, od 2016 roku firmy pożyczkowe, których aktywa przekraczają 200 mln zł, zostały objęte podatkiem bankowym. Jednocześnie w odróżnieniu od banków i SKOK-ów nie mają one prawa do zaliczenia niespłaconych pożyczek w koszty uzyskania przychodu dla celów podatku dochodowego, więc nawet w przypadku poniesienia faktycznej straty firmy pożyczkowe są obowiązane do zapłaty podatku.

Co może przynieść najbliższa przyszłość?

W lutym 2019 roku Ministerstwo Sprawiedliwości (MS) zaproponowało projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania lichwie. Kluczowym elementem propozycji MS jest obniżenie limitów pozaodsetkowych kosztów pożyczek. W ocenie ministerstwa nowe przepisy mają na celu poprawę ochrony konsumentów przed ponoszeniem nieuzasadnionych kosztów związanych z udzielaniem pożyczek przez firmy pożyczkowe.

W ocenie stron zaangażowanych w konsultacje publiczne projektu ustawy dalsze obniżenie obowiązującego limitu kosztów pozaodsetkowych może przełożyć się na istotne pogorszenie rentowności firm pożyczkowych i skutkować eliminacją niektórych graczy, a w efekcie zmniejszeniem rynku. W konsekwencji może dojść do pogłębienia problemu wykluczenia finansowego w Polsce, a także – wbrew zamiarom MS – do rozwoju niekontrolowanej przez państwo szarej strefy pożyczkowej mogącej stosować praktyki lichwiarskie.

Propozycja MS spotkała się także z krytyką za brak rzetelnej i kompleksowej analizy finansowo-ekonomicznej, a także brak szerszej (w tym społecznej) oceny skutków proponowanej regulacji.

Zdaniem ekspertów Rady Legislacyjnej, z uwagi na liczne wadliwości konstytucyjne, systemowe, merytoryczne i techniczno-legislacyjne – proponowane rozwiązania nie powinny znaleźć się w ostatecznej wersji projektu. Ponadto projekt wymaga notyfikowania w Komisji Europejskiej z powodu przepisów technicznych w rozumieniu dyrektywy (UE) 2015/1535.

Co zatem zrobić w tej sytuacji? Przede wszystkim być może warto wrócić do początku i porozmawiać – ponownie i spokojnie. Zasiadając do rozmów (konsultacji), wyposażyć się w rzetelne dane i analizy. Byłoby zwyczajnie szkoda, gdyby przez pośpiech i niedbalstwo zaprzepaścić dobre efekty zmian ostatnich lat i rozwoju branży.

Według danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) za rok 2017 w Polsce działa ok. 620 banków. Zdecydowana większość z nich – ponad 550 – to małe i średnie banki spółdzielcze, o całkowitych przychodach rzędu 5,8 mld zł. Banki komercyjne, prowadzące działalność na zdecydowanie większą skalę, to 35 podmiotów generujących łącznie 70,1 mld zł po stronie przychodów. Obok banków w Polsce działają także 34 spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK). Według danych KNF ich całkowite przychody za rok 2017 to ok. 1,9 mld zł.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację