Reklama

Orłowski: Ekonomista grzecznie uprasza bliźnich

Równo 30 lat temu poszliśmy do wyborów, marząc o tym, żeby zmienić Polskę.

Publikacja: 05.06.2019 21:00

Orłowski: Ekonomista grzecznie uprasza bliźnich

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Żyliśmy wtedy w kraju, w którym średnia pensja miała czarnorynkową wartość około 20 dolarów (według kursu oficjalnego było to więcej, tyle że kurs oficjalny był fikcją, bo żaden normalny człowiek nie widział walut za taką cenę). Przeciętna pensja w Niemczech wynosiła wówczas 1500 dolarów, więc Niemiec w ciągu trzech dni zarabiał tyle, co Polak w ciągu roku. Chyba że ów Polak wyjechał na saksy do bogatych sąsiadów, bo wtedy po miesiącu–dwóch pracy na czarno i nieomal przymierania głodem mógł przywieźć schowaną skrzętnie za pazuchą sumkę, żałośnie nędzną z punktu widzenia Niemca – ale u nas majątek.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Napięty budżet i spóźniony refleks Adama Glapińskiego
Opinie Ekonomiczne
Polska czy urzędnicza racja stanu?
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak o szkodliwych skutkach... cięcia stóp
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Nowa polityka klimatyczna
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cuda ze złotym
Reklama
Reklama