Inwestycje zasilą gospodarkę

prof. Grzegorz W. Kołodko | Największe osiągnięcie to korzystne zintegrowanie się z Unią Europejską.

Publikacja: 05.05.2014 07:00

Inwestycje zasilą gospodarkę

Foto: Rzeczpospolita, Jacek Domiński JD Jacek Domiński

Rz: Kim był pan w czerwcu 1989 roku, gdzie pana zastały wybory? Prof. Grzegorz W. Kołodko:

W 1989 roku byłem już tytularnym profesorem, wykładałem politykę gospodarczą na Wydziale Finansów SGH. Równocześnie byłem dyrektorem Instytutu Finansów, mocno zaangażowanym od strony badawczej i eksperckiej w rynkowe reformy.

Trochę też podróżowałem, m.in. do Niemiec, Chin, USA, Austrii, Argentyny. Latem krótko gościłem w Helsinkach w ONZ-owskim Światowym Instytucie Badań Rozwoju Gospodarczego. Opublikowałem książkę „Kryzys, dostosowanie, rozwój".

Jakie nadzieje wywołały u pana wyniki wyborów? Jakie obawy? Czuł pan, że kończy się epoka? Jeśli wtedy nie, to kiedy pan poczuł, że tzw. realnego socjalizmu już nie ma?

Nie przejmowałem się zbytnio wynikami wyborów. Dużo ważniejsze było wcześniejsze osiągnięcie porozumienia przy Okrągłym Stole, przy którym to narodowym meblu jako niezależny ekspert też zasiadałem, a wtedy – latem 1989 roku – wypracowywanie pragmatycznej koncepcji zmian gospodarczych.

Już wcześniej, w latach 1987–1988, było jasne, że kończy się pewna epoka, a rok 1989 był z tego punktu widzenia przełomowy, gdyż torował polityczną drogę – krajową i międzynarodową – do głębokich reform ustrojowych.

Miałem pełną świadomość, że najważniejsza jest gospodarka, która przy czerwcowych wyborach bardzo mało się liczyła.

Jaki jest pański osobisty wkład w zmiany ustrojowe i gospodarcze? Czy robił pan coś jako pierwszy w kraju?

Zrobiłem niemało... W latach 1989–1991 byłem członkiem Rady Ekonomicznej Rady Ministrów przy rządach premierów Mazowieckiego i Bieleckiego. To był okres merytorycznej krytyki błędnej i szkodliwej polityki szoku bez terapii i formułowania alternatywnych propozycji programowych.

Czterokrotnie – w rządach premierów Pawlaka, Oleksego, Cimoszewicza i Millera – byłem wicepremierem i przewodniczącym Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów oraz ministrem finansów. 11 lipca 1996 roku, po skomplikowanych negocjacjach i przeprowadzeniu istotnych reform strukturalnych oraz zbudowaniu instytucjonalnych podstaw społecznej gospodarki rynkowej, podpisałem w Paryżu historyczny akt przystąpienia Polski do OECD, co wielce nam ułatwiło wkroczenie do Unii Europejskiej. Wcześniej, w 1994 roku, zawarłem porozumienie z Klubem Londyńskim o redukcji połowy zagranicznego zadłużenia Polski. W roku 1995, emitując po raz pierwszy od 1939 roku nasze euroobligacje, wprowadziłem Polskę na międzynarodowe rynki kapitałowe. Jednak największe osiągnięcie mojej polityki to przeprowadzenie polskiej gospodarki od negatywnych skutków błędnej polityki gospodarczej pierwszych lat transformacji do rozkwitu lat 1994–1997, kiedy to wskutek pomyślnej realizacji „Strategii dla Polski" PKB na mieszkańca skoczył aż ?o 28 proc. To był okres najbardziej dynamicznego rozwoju w minionym ćwierćwieczu przy równoczesnym ograniczaniu skali nierównowagi i zasadniczym wzmocnieniu instytucjonalnym. Wtedy też więcej rodaków do kraju wracało, niż z niego wyjeżdżało.

Jakie są największe osiągnięcia Polski i polskiej gospodarki w 25-leciu? Jakie są największe porażki?

Największe osiągnięcie to bezsprzecznie korzystne zintegrowanie się w 2004 roku z Unią Europejską. Aktywnie w tym procesie uczestniczyłem, koordynując politykę makroekonomiczną i finalną fazę negocjacji. Uczestniczyłem w obu historycznych szczytach UE – w Kopenhadze w grudniu 2002 roku i w Atenach w kwietniu 2003 roku. Największa zaś porażka ćwierćwiecza transformacji to nieukształtowanie dojrzałej społecznej gospodarki rynkowej.

Co dziś jest najważniejsze do zrobienia?

Najważniejsze jest właśnie odblokowanie rozwoju społecznej gospodarki rynkowej, w szczególności sukcesywna poprawa jakości kapitału społecznego oraz nadanie naszej gospodarce charakteru proinnowacyjnego, co jest niezbędnym warunkiem dźwignięcia międzynarodowej konkurencyjności Polski. Bez tego nie uda się odczuwalnie przyspieszyć tempa zrównoważonego rozwoju i zasadniczo poprawić standardu życia ludności.

Jak pan ocenia nasze 25-lecie?

Sukces, względny; taki sukces na dwie trzecie. Można było osiągnąć więcej – zarówno od strony ilościowej, jak i jakościowej – gdyby nie szkodliwy szok bez terapii na początku lat 90., gdyby nie niepotrzebne przechłodzenie gospodarki w końcu tamtej dekady, gdyby polityka rządu i NBP lepiej zareagowała na pierwszą fazę światowego kryzysu w latach 2008–2011.

—rozmawiał ?Krzysztof A. Kowalczyk

W naszym cyklu drukowaliśmy już rozmowy z prof. Stanisławem Gomułką i Januszem Lewandowskim.

Wszystkie wywiady: rp.pl/wywiadyna25lecie

CV

Czterokrotnie – w rządach premierów Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego, Włodzimierza Cimoszewicza i Leszka Millera – wicepremier, przewodniczący Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów oraz minister finansów – lata 1994–1997 i 2002–2003. Dziś dyrektor Centrum Badawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER w Akademii Leona Koźmińskiego, członek Europejskiej Akademii Nauki, Sztuki i Literatury.

Rz: Kim był pan w czerwcu 1989 roku, gdzie pana zastały wybory? Prof. Grzegorz W. Kołodko:

W 1989 roku byłem już tytularnym profesorem, wykładałem politykę gospodarczą na Wydziale Finansów SGH. Równocześnie byłem dyrektorem Instytutu Finansów, mocno zaangażowanym od strony badawczej i eksperckiej w rynkowe reformy.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację