Niska prowizja to za mało

Siedemnaście miliardów złotych to nie są małe pieniądze. Taką właśnie kwotę co roku przekazują do kraju pracujący za granicą Polacy.

Publikacja: 11.02.2015 21:00

Waldemar Grzegorczyk

Waldemar Grzegorczyk

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Nic dziwnego, że pojawiają się kolejni chętni, żeby zarobić na obsłudze tych transferów. W opinii niektórych z nich jednym z najważniejszych argumentów za tym, by powierzyć pieniądze właśnie im, jest zaoferowanie jak najniższej prowizji za pośrednictwo.

Tak się bowiem składa, że prowizje płacone bankom, głównym graczom na rynku pośrednictwa finansowego, za przelewy zagraniczne są znacznie wyższe niż za krajowe. Niby w Unii Europejskiej mamy wspólny rynek, niby komisarze w Brukseli robią co mogą, żeby znosić kolejne bariery w obrocie wewnątrzunijnym, ale wielu zasiedziałym na rynku firmom zmiana sytuacji zupełnie się nie opłaca. Wystarczy przypomnieć, z jak wielkimi oporami spotkała się początkowo propozycja obniżenia stawek w roamingu.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Odrętwiały rynek pracy
Opinie Ekonomiczne
Greenpeace: Strategia PGE, czyli węgiel Schroedingera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Modlin odbudowuje się po PiS-ie
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. O modelach przywództwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama