Reklama
Rozwiń

Dlaczego świat martwi się o Chiny?

Wystarczyły kiepskie wiadomości o nastrojach chińskich menedżerów, aby na giełdach całego świata zagościła panika.

Publikacja: 26.08.2015 21:00

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej , główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej , główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Foto: Fotorzepa/Radek Pasterski

W ślad za Szanghajem – co w końcu zrozumiałe – poszły Nowy Jork, Londyn, Frankfurt, w końcu i Warszawa. Skąd tak gwałtowna reakcja?

Ze zrozumieniem tego, co grozi Chinom, mamy chyba w Polsce poważny problem. Kiedy przez ostatnie lata mówiłem, że spowolnienie wzrostu PKB do 7 proc. wywołuje w Pekinie stan alarmu, słyszałem w odpowiedzi śmiech słuchaczy przekonanych, że muszę żartować (7 proc. wzrostu!). Kiedy czytałem polskie komentarze na temat obecnego załamania na giełdach, nie znalazłem chyba żadnego, który wykraczałby poza naiwne wyjaśnienia typu: inwestorzy boją się, że spowolnienie wzrostu w Chinach spowoduje dalsze spadki cen akcji i cen surowców. Tak jakby chodziło o zwykły kraj, ze zwykłymi wahaniami koniunktury.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem