Bycie liderem nie jest najważniejsze

W latach 2008–2015 zyskowność branży piwowarskiej zmalała o blisko o połowę. Dlatego zmieniliśmy nasz model biznesowy. Skupiamy się na warzeniu piwa i budowie marek – mówi z rozmowie z Beatą Drewnowską prezes Grupy Żywiec Guillaume Duverdier.

Publikacja: 19.05.2016 21:00

Bycie liderem nie jest najważniejsze

Foto: materiały prasowe

Jaki był początek 2016 r. na polskim rynku piwa?

Biorąc pod uwagę dane firmy badawczej Nielsen, w?I?kwartale wielkość sprzedaży detalicznej zwiększyła się o?4,1 proc. Nieco mniej, bo o?3,2 proc., zwiększyła się jej wartość.

To oznaki ożywienia?

Mieliśmy do czynienia z?względnie dobrym początkiem roku. Powodów takiej dynamiki jest kilka: 29 dni w?lutym, Wielkanoc w?marcu, a?nie tak jak w?2015 roku w?kwietniu, czy łagodna zima.

Jakie są aktualne oczekiwania wobec całego 2016 roku?

Wielkość sprzedaży piwa może się nieznacznie zwiększyć od 0 do 2 proc. Dużo będzie zależało jak zwykle od pogody latem oraz od tego, na ile na popyt na piwo przełożą się Euro 2016 oraz olimpiada. Jako Grupa Żywiec chcemy rosnąć co najmniej w?tempie całej branży.

Wolniej niż wielkość rośnie wartość sprzedaży piwa...

W?latach 2000–2016 łączna inflacja w?przypadku dóbr szybko zbywalnych wyniosła ponad 40 proc. W?tym czasie piwo, biorąc pod uwagę łączną sprzedaż, zdrożało w?Polsce zaledwie o?7 proc. Jeżeli wyłączymy z?tego podwyżkę akcyzy z?2008 r., mamy do czynienia ze stagnacją cenową z?tendencją do spadków. Jeszcze w?2009 r. średnia cena litra piwa wynosiła w?Polsce 5,26 zł. Dziś przekracza już tylko nieco 5 zł. W?Grupie Żywiec chcemy natomiast budować wartość rynku.

Jak budujecie wartość rynku? Podnosząc ceny?

To kombinacja kilku czynników, w?tym rozwoju oferty produktów premium poprzez innowacje. Obecnie na innowacje, czyli produkty, których nie było na rynku jeszcze dwa lata temu, przypada już 10 proc. naszych przychodów. Pracujemy także nad zwiększeniem postrzeganej przez konsumentów wartości marek i?jakości naszych produktów, co może uzasadniać wyższe ceny w?przyszłości. To wpisuje się w?naszą strategię, która oznacza, że chcemy być najlepsi, a?nie najwięksi.

Nie chcecie być liderem?

W?ubiegłym roku, w?rezultacie połączenia kilku czynników, przez sześć miesięcy byliśmy liderem rynku, jeżeli chodzi o?wielkość sprzedaży. Nie jesteśmy już jednak graczem numer jeden i?nie zabiegamy, aby powrócić na to miejsce. Bardziej interesuje nas posiadanie 30 proc. zyskownych udziałów w?rynku zapewniających pełne wykorzystanie mocy niż 35 czy 40 proc., które nie zapewniają odpowiedniej rentowności.

Ile wynoszą udziały rynkowe Grupy Żywiec?

Zbliżają się do 30 proc. To oznacza, że jesteśmy blisko maksymalnego wykorzystania naszych mocy produkcyjnych i?możemy skupić się jeszcze bardziej na podnoszeniu wartości sprzedaży. Są jednak segmenty rynku, jak piwa premium, gdzie z?udziałami sięgającymi 50 proc. jesteśmy liderem. Mniejsze udziały mamy w?segmentach piw ze średniej i?niższej półki cenowej, co jest zgodne z?naszą strategią budowania wartości.

Tłuste lata browarów w?Polsce odeszły do przeszłości?

Branża piwowarska ma już za sobą złotą erę, która trwała od końca lat 90. do 2008 roku. W?tym czasie siła zakupowa konsumentów w?Polsce szybko się zwiększała, byli otwarci na nowe międzynarodowe marki. Sprzedaż piwa zwiększyła się wówczas z?ok. 25 mln hl do niemal 35 mln hl. W?ślad za tym rosła także konsumpcja per capita. W?2008 r. swoje dotychczasowe maksimum osiągnęła także rentowność branży. Później jednak zaczął się, trwający do dzisiaj, okres przemian. Wzrost sprzedaży piwa wyhamował, konsumenci stali się ostrożniejsi, jeżeli chodzi o?wydatki. Większą uwagę zwracają na ceny. Z?drugiej strony stali się bardziej wymagający i?poszukują różnorodności. Na to nakładają się postępujące zmiany w?handlu, związane z?wyraźnym umacnianiem się sieci dyskontowych.

Jak to przekłada się na zyski branży piwowarskiej?

Szacujemy, że w?latach 2008–2015 zyskowność branży zmalała o?blisko o?połowę. To sprawiło, że jako Grupa Żywiec zdecydowaliśmy się zmienić model biznesowy tak, aby dostosować się do nowych warunków rynkowych.

Na czym polegają?

Byliśmy grupą, która oprócz warzenia piwa i?budowania marek zajmowała się także dystrybucją i?transportem. Biorąc pod uwagę zmieniające się otoczenie rynkowe, musieliśmy wybrać obszary, w?których chcemy konkurować. Podjęliśmy decyzję o?pełnej koncentracji na kluczowych dla naszego biznesu obszarach – warzeniu piwa i?budowaniu marek – zostawiając pozostałe tym, którzy się w?nich specjalizują. Dlatego stworzyliśmy spółkę dystrybucyjną Distribev, której 80 proc. udziałów kupiła grupa Orbico. Zrezygnowaliśmy także z?prowadzenia działalności transportowej wewnątrz grupy i?usługi te świadczy dla nas aktualnie w?formie outsourcingu firma Kuehne Nagel. W?efekcie z?grupy zatrudniającej ok. 4,5 tys. pracowników staliśmy się firmą z?zespołem nieco ponad 2 tys. osób.

Co było najtrudniejsze w trakcie restrukturyzacji?

Zrozumienie, także wewnątrz grupy, że wspomniana wcześniej złota era w branży piwowarskiej, już się skończyła, natomiast zmiany, które przechodzi rynek potrwają wiele lat. Musieliśmy wybrać obszary w których będziemy konkurować i aktywności, których nie będziemy dalej rozwijać. Potrzebne były nie kosmetyczne, ale fundamentalne przekształcenia naszego biznesu i zwiększenie efektywności naszej organizacji. Pierwsze efekty tych zmian nasi Klienci zauważyli na początku 2015 roku, gdy zaczęliśmy inwestować więcej w nasze marki, także w ich lepszą obecność w sklepach. Wszystko to przełożyło się następnie na poprawę naszych wyników finansowych w 2015 r.

Czy to oznacza, że zakończyliście już gruntowane porządki w grupie?

W najbliższym czasie nie planujemy większych zmian modelu naszego biznesu. Te, które wdrożyliśmy, przynoszą zakładane rezultaty. Nie wykluczamy jednak, co jest nieodzowne w przypadku każdej firmy, pewnych korekt będących reakcją na aktualną sytuację rynkową.

Browar Leżajsk będzie produkował nadal czy zostanie jednak zamknięty?

W 2014 r. zorientowaliśmy się, że wykorzystanie mocy produkcyjnych w Leżajsku nie przekracza 50 proc. Ponadto browar warzył jedynie piwo marki Leżajsk, która nie radziła sobie dobrze na rynku, co przekładało się wysokie koszty funkcjonowania zakładu. Pojawiły się więc pytania o kontynuację działalności Browaru w Leżajsku. Dziś jednak wypracowaliśmy rozwiązania, które pozwalają browarowi wykorzystać moce i działać dalej. Produkcja już się zwiększyła ze względu na wyższą sprzedaż grupy w 2015 roku i oczekujemy, że będzie rosnąć dalej za sprawą planowanego ponownego wprowadzenia na rynek marki Leżajsk. Poprawiamy również koszty działalności browaru, a z władzami lokalnymi rozmawiamy na temat możliwości wparcia dla browaru, m.in. poprzez obniżenie obciążeń podatkowych.

Leżajsk ma szanse ponowie stać się marką ogólnopolską?

Przygotowujemy się do mocniejszego wyjścia Leżajska także na rynek ogólnopolski, obok dotychczasowej obecności w sieci Biedronka. Stanie się to jeszcze w tym sezonie. Chcemy to zrobić nie tylko w oparciu o Leżajsk Pełne, ale i o innowacje, które zamierzamy wprowadzić pod tą marką. Będą one dotyczyły nie tylko receptury piwa, ale i opakowania.

Czy utrzymacie produkcję w pozostałych browarach, czyli w Żywcu, Warce i Elblągu?

Chcemy utrzymać produkcję we wszystkich naszych browarach. Rocznie nasze inwestycje sięgają 150 mln zł, z czego około 100 mln zł dotyczy produkcji. Zmieni się tylko ich cel. Wcześniej inwestowaliśmy głównie w zwiększanie mocy produkcyjnych. Teraz skupiamy się na tym, aby poprawić naszą elastyczność i wydajność.

Czy macie inne, niestrategiczne aktywa, które mogą zmienić właściciela?

Nie mamy planów w zakresie sprzedaży aktywów, poza pewnymi aktywami spoza kluczowej działalności. Mamy nieruchomości, które nie są strategiczne dla naszego biznesu. To czy i kiedy je sprzedamy będzie zależało od okoliczności rynkowych.

Czy Piwiarnie Warki są dla grupy strategicznym aktywem?

Tak. Piwiarnie to korzystny model zapewniający obecność w kanale Gastronomii. Jego udziały w sprzedaży piwa na razie nie są na razie duże, ale w porównaniu z innymi rynkami w Europie, w perspektywie czasu ma potencjał do wzrostu. Ponadto jest to zyskowny kanał sprzedaży, który dodatkowo umożliwia nam budowanie wizerunku naszej marki Warka.

Ile otwarć planujecie w najbliższym czasie?

Nie chcemy rozwijać sieci w szybkim tempie za wszelką cenę, ponieważ wiemy, że w przypadku biznesu gastronomicznego kluczowa jest dobra lokalizacja. Zakładamy, że rocznie mogą przybywać dwie, trzy piwiarnie. Dziś mamy ich niemal 80.

Jak duże udziały rynkowe udało się już dobyć piwnym specjalnościom w Polsce?

To nadal niewielka część rynku, ale szybko rośnie. W pierwszym kwartale tego roku udziały szeroko rozumianych specjalności, łącznie z piwami niepasteryzowanymi, wyniosły około 5 proc. Wartościowo były większe.

Jak duże udziały są w stanie zdobyć piwne specjalności za kilka lat?

W połączeniu z radlerami i piwami bezalkoholowymi mają one szanse zdobyć znaczące udziały w rynku. Segment ten rozwija się nie tylko z sprawą firm działających na dużą skalę, ale też browarów rzemieślniczych. O potencjale piwnych specjalności świadczy popularność różnych stylów piwnych, które oferujemy pod marką Żywiec. Przypada na nie 25 proc. całego segmentu piwnych specjalności. W przyszłości mają one szanse zapewnić nam znaczącą część naszych obrotów. Tym bardziej, że nie wykluczamy rozszerzenia oferty piwnych specjalności pod marką Żywiec.

Jakie macie plany wobec pozostałych marek?

Ostatnie lata były trudne dla ogólnopolskich marek piw popularnych. Konsumenci coraz chętniej wracają do korzeni, co przekłada się na większe zainteresowanie lokalnymi markami. Do łask wraca zasada: małe jest piękne. Korzystają na tym nasze regionalne marki jak Specjal i Królewskie, w które już dużo inwestujemy. Niebawem dołączy do nich także Leżajsk.

Jedną z ostatnich naszych nowości jest Królewskie niefiltrowane. Niedawno wprowadziliśmy także kolejny smak Warki Radler oraz bezalkoholową wersję piwa Żywiec. Kontynuujemy także nasze inwestycje w budowanie wartości marek.

Czy w Polsce jest miejsce na nowe marki piwa?

Jeżeli uznamy za nową markę EB, która wróciła na rynek w ubiegłym roku po przerwie, to możemy przyjąć, że tak. Zaledwie w ciągu dwóch miesięcy zdobyła ona ponad 1,5 proc. rynku. Nie możemy zapominać, że wielu obecnych konsumentów EB, nie piło tego piwa w przeszłości. To nowa generacja miłośników tej marki.

EB weszło na stałe do oferty Grupy Żywiec?

Zdecydowanie tak, choć początkowo miała być to marka na sezon letni. Konsumenci prosili nas jednak, abyśmy wprowadzili EB do stałej sprzedaży..

Jaki potencjał widzicie w cydrze? Od ubiegłego roku sprzedajecie w Polsce Strongbow, globalną markę Heinekena.

Kategoria cydrów jest na razie jest mała, ale długofalowo ma potencjał do wzrostu. ?Jej budowanie to praca, która potrwać może nawet 5 -10 lat. Mocą stroną cydrów są pozytywne skojarzania Polaków dotyczące jabłek. Właściwy marketing i wysoka jakość produktu to szansa na wykorzystanie potencjału tej kategorii.

Planujecie wprowadzenie na rynek polskiej marki cydru?

Wszystko jest możliwe. Widząc potencjał nie chcemy ograniczać swojej obecności na rynku tylko do marki Strongbow. Wszystko będzie zależało od dalszego rozwoju kategorii cydrów w Polsce.

Jak z perspektywy czasu ocenianie stworzenie z browaru w Cieszynie oddzielnej spółki?

Browar ten ma dużą niezależność biznesową i niezależny zespół. Dzięki temu może rozwijać się na rynku piw rzemieślniczych. Co z resztą robi z powodzeniem

Czy przekształcenie cieszyńskiego browaru w oddzielną spółkę oznacza, że możecie go sprzedać?

Nie mamy takich planów. Wprost przeciwnie, chcemy wykorzystać szanse, jakie daje rozwijający się segment piw rzemieślniczych.

Czy widzicie sens w przyjmowaniu lokalnych, rzemieślniczych warzelni?

Na ten moment skupiamy się na rozwijaniu tego, co mamy. Browar Zamkowy w Cieszynie dopiero rozpoczął samodzielną działalność. W bliskiej perspektywie nie mamy zatem takich planów, co nie oznacza, że nie może się to wydarzyć w przyszłości. Nie wykluczałbym zupełnie konsolidacji tej części rynku, nie będzie to jednak zjawisko masowe, bo ideą przyświecającą browarom rzemieślniczym jest właśnie niezależność i niewielka skala działalności.

Czy znajdą się chętni na biznes SABMillera w Europie Środkowej, które wystawił na sprzedaż InBev? W tej grupie jest Kompania Piwowarska. Czy Heineken lub Grupa Żywiec mogłyby zainteresować się wybranymi markami tej firmy?

Obserwuję to, co dzieje się w branży, ale nie będę komentować tego, co dzieje się u naszych konkurentów. Przy okazji chcę tylko zaznaczyć, że cieszę się, iż Grupa Żywiec ma stabilnych i przewidywalnych udziałowców, bo umożliwia to konsekwencję w realizacji strategii i zaangażowanie pracowników.

Mówiąc o strukturze właścicielskiej, jaka jest długotrwała polityka dywidendowa Grupy Żywiec?

Nie planujemy pod tym względem żadnych zmian.

Nie obawiacie się, że wprowadzenie podatku obrotowego od sieci handlowych zaostrzy presję cenową?

Każda z rozważanych zmian, także np. nowe prawo wodne, ograniczenia reklamy piwa czy zmniejszenie liczby sklepów z alkoholem, może mieć duży wpływ na naszą branżę. Dlatego tak ważne jest dla nas, aby brać udział w konsultacjach społecznych w trakcie tworzenia nowego prawa i być partnerem w dyskusji dla decydentów. W ten sposób można wypracować wzajemnie akceptowalne rozwiązania.

Jakie konsekwencje dla browarów może mieć nowe prawo wodne?

Z zaniepokojeniem przyjęliśmy informację o planowanych zmianach w Prawie Wodnym, szczególnie, że pominięto etap konsultacji społecznych z interesariuszami. Zaproponowane w projekcie zdecydowanie wyższe od dotychczasowych stawki za pobór i odprowadzanie wody mogą kosztować branżę nawet kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Polskie browary są w światowej czołówce w zakresie oszczędności wody – browary Grupy Żywiec są pod tym względem najlepsze w całej Grupie Heineken (Browar Elbląg zużywa 2,7 hl wody na 1 hl piwa) więc przestrzeń na dalszej oszczędności jest już ograniczona. Taka zmiana może znacząco podnieść koszty produkcji w browarach i negatywnie wpłynąć nie tylko na kondycję branży piwowarskiej, ale także na inne powiązane sektory gdzie piwo tworzy wartość i zapewnia ponad 200 tysięcy miejsc pracy.

Czy nowe regulacje mogą doprowadzić do zmiany waszej strategii?

Oczywiście będziemy musieli się do nich zaadaptować, ale nie przewidujemy znaczących zmian w naszej strategii.

Jak rozwija się wasz eksport?

Nasz eksport nadal rośnie. W?tym roku w?tempie dwucyfrowym zwiększa się sprzedaż zagraniczna Żywca, naszej flagowej marki eksportowej. Ostatnio weszliśmy na nowe rynki: Korea Południowa, Hongkong, Irak, Wyspy Zielonego Przylądka. Polska jako producent piwa cieszy się dobrą opinią na świecie, a?nasze marki stanowią 60 proc. łącznego eksportu polskich piw.

Jaki jest aktualnie stopień wykorzystania polskich surowców przez Grupę Żywiec?

Zgodnie z naszą polityką, nie licząc eksportu, staramy się realizować jak największą część transakcji w złotych, aby uniknąć negatywnych efektów różnic kursowych. Ma to dla nas tym większe znaczenie, że w ostatnich miesiącach złoty się osłabił. Generalnie ponad 80 proc. zakupów dokonujemy u polskich dostawców i zamierzamy ten udział zwiększać. W przypadku chmielu udział ten wynosi 99 proc.

Czy zamierzacie wykorzystać fakt używania polskich produktów w promocji waszych marek?

Robimy to już w przypadku Warki podkreślając pochodzenie chmielu. Badamy też ?jak duże znaczenie dla konsumentów ma pochodzenie surowców. Na ten moment wydaje się, że najważniejsze są smak piwa, jego marka czy cena.

CV

Guillaume Duverdier jest prezesem Grupy Żywiec od końca 2013 r. Karierę w grupie Heineken, właścicielu tej spółki, rozpoczął w marcu 2000 r. Do Polski trafił z Egiptu, gdzie kierował firmą Al Ahram Beverages Company. Urodził się w Paryżu. Ukończył zarządzanie w Wyższej Szkole Nauk Ekonomicznych w Angers.

Jaki był początek 2016 r. na polskim rynku piwa?

Biorąc pod uwagę dane firmy badawczej Nielsen, w?I?kwartale wielkość sprzedaży detalicznej zwiększyła się o?4,1 proc. Nieco mniej, bo o?3,2 proc., zwiększyła się jej wartość.

Pozostało 98% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację