Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 17.01.2017 20:36 Publikacja: 17.01.2017 20:36
Foto: Archiwum
Polacy złaknieni nowych tras i sprawnego poruszania się po kraju dostali przedwyborczy prezent – plan sieci liczącej 3900 km, i to bez żadnego „ale". Co prawda na wyniku wyborów to nie zaważyło, ale rozbudziło nadzieje na powstanie także tych tras, które wcześniej były odkładane na odległą przyszłość.
Kiedy obecne władze Ministerstwa Infrastruktury dokonały analizy tego strategicznego dokumentu, poddały go miażdżącej krytyce, częściowo nawet słusznej – opiewał on bowiem nieomal na 200 mld zł, a prawdziwych pieniędzy było blisko o połowę mniej. Pod hasłem weryfikacji programu i doprecyzowania kwestii umów z wykonawcami nieomal na rok praktycznie wstrzymano rozstrzyganie kolejnych przetargów. Potem ministrowie ruszyli w kraj otwierać trasy, których budowy zaczęły się za poprzedniej ekipy, i sami zaczęli składać inwestycyjne obietnice, a PBDKiA wzbogacił się m.in. o nową drogę S51. Tyle że nadal nie wiadomo, skąd na to wszystko wziąć pieniądze. Pojawiły się co prawda koncepcje tańszego budowania, ale bez konkretnych szczegółów trudno je oceniać.
Negocjowana właśnie umowa Unii z Indiami to strategiczne posunięcie, które może na nowo zakotwiczyć Europę w mul...
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas