Emeryci nie mają bodźców, aby od razu odejść z pracy

Średnia wieku pracowników jest wyraźnie wyższa w sektorze publicznym, np. w szkolnictwie, służbie zdrowia czy administracji - mówi dr hab. Joanna Tyrowicz, adiunkt na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW.

Aktualizacja: 05.03.2017 20:57 Publikacja: 05.03.2017 20:18

Dr hab. Joanna Tyrowicz, adiunkt na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW

Dr hab. Joanna Tyrowicz, adiunkt na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW

Foto: Bloomberg/Bartek Sadowski

Rz: ZUS oszacował, że w związku z ustawą obniżającą wiek emerytalny tylko w ostatnim kwartale br. na emeryturę przejdzie dodatkowo około 300 tys. osób. Gdyby te szacunki były trafne, to zamiast 230 tys. nowych emerytów mielibyśmy ich w tym roku 550 tys. To jest prawdopodobne?

Joanna Tyrowicz: Trudno oceniać, czy to jest dobry szacunek, jeśli się nie wie, jak został przygotowany. Jeśli ZUS wziął pod uwagę nie tylko to, ile osób osiągnie w IV kwartale br. nowy wiek emerytalny, ale również ile z nich będzie spełniało kryterium minimalnego stażu pracy uprawniającego do świadczenia emerytalnego, to jest to dobry początek. Tyle tylko że wiedza na temat tego, ile osób wystąpi o świadczenie emerytalne, to nie to samo co wiedza, ile z nich przestanie pracować. Bo przecież emeryturę – z wyjątkiem wcześniejszej – można bez ograniczeń łączyć z pracą zarobkową.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wojna orła ze smokiem
Opinie Ekonomiczne
Dr Mateusz Chołodecki: Czy można skutecznie regulować rynki cyfrowe
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piasecki: Marzenie stanie się potrzebą
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Król jest nagi. Przynajmniej ten zbrojeniowy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dlaczego znika hejt na elektryki