Spółdzielcze wyzwania

Model bankowości spółdzielczej jest do zmiany. Wyzwaniem dla sektora jest zasada „jeden członek – jeden głos" oraz sposób lokowania wolnych środków finansowych.

Publikacja: 18.04.2017 21:01

Małgorzata Zaleska

Małgorzata Zaleska

Foto: materiały prasowe

Historia bankowości spółdzielczej na ziemiach polskich jest bardzo długa, a sektor mocno zakorzeniony w naszej rzeczywistości gospodarczej. Niemniej obecny model funkcjonowania 100-proc. polskiego sektora bankowości spółdzielczej wyczerpuje się. Ustawa o funkcjonowaniu banków spółdzielczych i ich zrzeszaniu się pochodzi z 2000 r. i nie była przez ostatnie lata gruntownie nowelizowana, a przecież otoczenie zmienia się dynamicznie.

Wyzwaniami dla sektora są przede wszystkim dwie kwestie: zasada „jeden członek – jeden głos" i sposób lokowania wolnych środków finansowych. Pierwsza kwestia odnosi się bardziej do banków spółdzielczych, a druga ma większy wpływ na banki je zrzeszające. Tak postawiona diagnoza wymaga rozwinięcia.

Fundamentalna zasada bankowości spółdzielczej, zgodnie z którą członkowi banku spółdzielczego przysługuje (na walnym zgromadzeniu – red.) jeden głos niezależnie od liczby/wartości udziałów, nie motywuje do nabywania nowych udziałów. Niezależnie bowiem od tego, ile ich zgromadzi, i tak ma przecież tylko jeden głos.

Ponadto do nabywania nowych udziałów nie motywuje brak wypłat dywidendy przez banki spółdzielcze. Wynika to co prawda z dążenia nadzorcy do zatrzymywania zysków w bankach i przeznaczenia ich na fundusze własne, ale jednocześnie pozbawia udziałowców wymiernych korzyści. Trudno zatem dostrzec ekonomiczny sens nabywania kolejnych udziałów w banku spółdzielczym.

W wyniku tego fundusz udziałowy, a zatem podstawowy w bankach spółdzielczych, nie rośnie w wystarczającym tempie i równocześnie spada jego udział w funduszach własnych. Ogranicza to tym samym możliwości rozwojowe banków spółdzielczych.

Z kolei zasada lokowania wolnych środków banków spółdzielczych w bankach zrzeszających stanowi wyzwanie dla tych drugich. Banki zrzeszające płacą bowiem bankom spółdzielczym od tych środków odsetki na poziomie rynkowym, a zatem żeby zarobić, same muszą je ulokować, uzyskując stawkę powyżej rynku, na dodatek w sposób bezpieczny, bo takie są oczekiwania ich właścicieli – banków spółdzielczych. Ulokowanie zaś środków finansowych w sposób bezpieczny z zapewnieniem ponadrynkowej stopy zwrotu nie należy do zadań łatwych.

Dlatego zarządzanie bankiem zrzeszającym należy do jednych z najtrudniejszych zajęć bankowca. Ponadto taki model funkcjonowania utrudnia bankom zrzeszającym osiąganie dobrych wyników finansowych.

Czas zatem najwyższy zaproponować zmiany modelu funkcjonowania sektora banków spółdzielczych, które od lat reprezentują polski kapitał, tak ostatnio przez wszystkich doceniany.

Prof. Małgorzata Zaleska jest dyrektorem Instytutu Bankowości Szkoły Głównej Handlowej i przewodniczącą Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk. W przeszłości była członkiem zarządu NBP i prezesem GPW.

Historia bankowości spółdzielczej na ziemiach polskich jest bardzo długa, a sektor mocno zakorzeniony w naszej rzeczywistości gospodarczej. Niemniej obecny model funkcjonowania 100-proc. polskiego sektora bankowości spółdzielczej wyczerpuje się. Ustawa o funkcjonowaniu banków spółdzielczych i ich zrzeszaniu się pochodzi z 2000 r. i nie była przez ostatnie lata gruntownie nowelizowana, a przecież otoczenie zmienia się dynamicznie.

Wyzwaniami dla sektora są przede wszystkim dwie kwestie: zasada „jeden członek – jeden głos" i sposób lokowania wolnych środków finansowych. Pierwsza kwestia odnosi się bardziej do banków spółdzielczych, a druga ma większy wpływ na banki je zrzeszające. Tak postawiona diagnoza wymaga rozwinięcia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację