Rz: Marija Gabriel objęła funkcję komisarza ds. cyfryzacji, w lipcu zaczęła się też prezydencja Estonii w UE, która jest mocno ukierunkowana na przyspieszenie prac nad jednolitym rynkiem cyfrowym (JRC). To dobre wieści w kontekście trwających w Unii prac nad JRC?
W szystko na to wskazuje. To przede wszystkim bardzo dobra sytuacja dla naszego regionu. Przy władzy znalazły się kraje z Europy Środkowo-Wschodniej, które są aktywne w kwestiach cyfrowych. Nowa pani komisarz układa sobie jeszcze gabinet, więc jest zbyt wcześnie, by oceniać. Miałem przyjemność się z nią zobaczyć w tym tygodniu w Tallinie, na spotkaniu w obszarze cyfrowym. Poświęcone ono było kwestiom m.in. szybkiej łączności w standardzie 5G. Podpisano porozumienia ministerialne w tej kwestii. To jest dokument podobny do strategii, którą pod koniec zeszłego miesiąca ogłosiła minister Anna Streżyńska – „5G dla Polski".
Nasz region Europy może odegrać znaczącą rolę w budowie JRC?
Tak. Prezydencja estońska ma ambitny plan. Do tego sprawą będą zajmować się m.in. bułgarska komisarz i Andrus Ansip, estoński wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za JRC, który od lat zaangażowany jest w ten temat. Do tego dochodzi duża aktywność Polski w tych kwestiach na forum europejskim. Jedną z ostatnich był dokument, który pod koniec czerwca premier Szydło przedłożyła na Radzie Europejskiej. Postulujemy w nim, by kwestie cyfrowe wnieść na najwyższy poziom dyskusji w UE, jako obszar wchodzący horyzontalnie we wszystkie dziedziny gospodarki. Zebraliśmy dla tej idei poparcie 17 premierów. Efekty już są widoczne. Zaplanowane pod koniec września spotkanie premierów na Radzie Europejskiej będzie w dużej mierze poświęcone kwestiom cyfrowym. To temat, który winien być dyskutowany jako stały element strategii europejskiej.
Polski projekt poparło 17 państw. A co z pozostałymi? Są przeciwne?