Letnie kłopoty alergików

Przybywa osób borykających się z ciężką alergią i astmą – zwracają uwagę lekarze. Częściej też dochodzi do niebezpiecznego wstrząsu anafilaktycznego.

Publikacja: 20.06.2022 19:47

Letnie kłopoty alergików

Foto: Elizaveta Galitckaia/Shutterstock

W ostatnich tygodniach wielu alergologów podkreśla, że mamy do czynienia z prawdziwą pandemią chorób alergicznych. – Rzeczywiście zachorowań jest więcej. Skromne wyliczenia mówią o tym, że jedna trzecia Polaków ma objawy alergii. To jest przecież 12 mln osób. Ponadto dodatnie testy alergiczne wychodzą praktycznie u co drugiej osoby. Wszyscy ci ludzie w pewnym momencie mogą zareagować alergicznie – mówi dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog Wojskowego Instytutu Medycznego i przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.

Ekspert dodaje, że wielu Polaków nie wie o swoim schorzeniu, bo nie otrzymali na czas diagnozy. Przed pandemią na rozpoznanie astmy trzeba było czekać ok. siedmiu lat. Teraz ten okres jeszcze się wydłużył. – Na wizytę u alergologa trzeba czekać nawet dziewięć miesięcy. Ja obecnie przyjmuję pacjentów, którzy zapisali się pół roku temu – mówi Dąbrowiecki. – Tymczasem pacjent powinien trafić do specjalisty w ciągu miesiąca od wystąpienia objawów choroby – dodaje.

Przed pandemią na rozpoznanie astmy trzeba było czekać ok. siedmiu lat. Teraz ten okres jeszcze się wydłużył.

Dokuczliwe alergeny

Alergia jest nadmierną reakcją organizmu na pewne czynniki – alergeny, które dla zdrowej osoby są zupełnie nieszkodliwe. W zależności od sposobu ekspozycji na alergeny mówi się o alergii pokarmowej, kontaktowej i wziewnej. Ta ostatnia dokuczliwa jest zwłaszcza latem z uwagi na pyłki drzew, traw czy zarodniki grzybów. Teraz, w czerwcu i lipcu, najwięcej kłopotów sprawia komosa, bylica i ambrozja. Pyłki traw i chwastów utrzymują się w powietrzu nawet do końca września.

Alergicy reagują także na roztocza obecne w kurzu domowym, ale ten rodzaj alergii uaktywnia się częściej zimą, gdy chorzy spędzają dużo czasu w zamkniętych pomieszczeniach.

Na kontakt z alergenem chorzy reagują najczęściej łzawieniem, kichaniem i katarem. Czasami pojawia się też pokrzywka czy dolegliwości ze strony układu pokarmowego.

Z kolei astma to przewlekłe zapalenie oskrzeli prowadzące do niekontrolowanego ich skurczu. Jej objawy to świszczący oddech, duszność, uczucie ucisku w klatce piersiowej i kaszel o zmiennej częstości i nasileniu, którym towarzyszy zmienna obturacja, czyli zwężenie dróg oddechowych.

Skąd taki wzrost zachorowań? Jest kilka teorii. Jedna z nich mówi, że to efekt nadmiernej higienizacji dzieci we wczesnym okresie, co w konsekwencji prowadzi do kształtowania się nieprawidłowej reakcji immunologicznej.

Inna stawia na negatywny wpływ zanieczyszczonego powietrza na układ oddechowy. Dymy i pyły podrażniają go i w rezultacie staje się on wrażliwy na inne bodźce, takie jak np. alergeny.

Wzrost zachorowań ma także podłoże genetyczne. Jeśli jedno z rodziców cierpi na alergię, to prawdopodobieństwo tego schorzenia u potomstwa wynosi 50 proc. Jeśli oboje – już 80 proc.

Ważna profilaktyka

W jaki sposób zapobiegać zachorowaniom? – Namawiamy mamy, by karmiły piersią, bo to pomaga uniknąć alergii. Zalecamy też ciężarnym, by unikały dymu papierosowego i zanieczyszczonego powietrza – mówi Dąbrowiecki.

Jeśli już rozwinie się choroba, lekarz zaleca jak najszybsze podjęcie leczenia. – Im wcześniejsza diagnoza i leczenie, tym mniejsze spustoszenie w organizmie poczyni alergia i astma. Obserwujemy coraz większą liczbę wstrząsów anafilaktycznych związanych zwłaszcza z alergią pokarmową. To bardzo niebezpieczne, bo może nawet prowadzić do śmierci. Dlatego tak ważne jest wczesne postawienie diagnozy – tłumaczy lekarz. Podkreśla, że ważne, by można było robić to według najwyższych standardów. Wyznacza je np. Polskie Towarzystwo Alergologiczne.

W ostatnich tygodniach wielu alergologów podkreśla, że mamy do czynienia z prawdziwą pandemią chorób alergicznych. – Rzeczywiście zachorowań jest więcej. Skromne wyliczenia mówią o tym, że jedna trzecia Polaków ma objawy alergii. To jest przecież 12 mln osób. Ponadto dodatnie testy alergiczne wychodzą praktycznie u co drugiej osoby. Wszyscy ci ludzie w pewnym momencie mogą zareagować alergicznie – mówi dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog Wojskowego Instytutu Medycznego i przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
#oddychaj3
Małgorzata Maksymowicz: Bez diagnozy nie ma leczenia
#oddychaj3
Badania: jeśli dziadek pali przy synu, wnuk może chorować na astmę
#oddychaj3
Prof. Tadeusz Pieńkowski: Innowacyjne terapie w raku piersi
#oddychaj3
Diagnostyka w raku to podstawa
#oddychaj3
W trosce o głęboki oddech