Reklama
Rozwiń

Konkurencja obniży ceny medykamentów

Ministerstwo Zdrowia wprowadza nowe rozwiązanie, które ma spowodować, że ceny leków refundowanych spadną

Publikacja: 29.03.2008 04:29

Resort opublikował w czwartek na swoich stronach internetowych propozycje kwot, które będzie dopłacał do każdego refundowanego leku.

– Dzięki temu firmy będą z góry wiedziały, ile dopłacimy do leków zawierających tę samą substancję. Jeśli chcą być konkurencyjne, to cena ich leków powinna być jak najbardziej zbliżona do tego limitu – wyjaśnia Artur Fałek, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej resortu. Firmy mają siedem dni na zaproponowanie nowych cen.

– To za mało czasu – ocenia Irena Rej, szefowa Izby Gospodarczej Farmacja Polska. – Nie jesteśmy traktowani po partnersku, o planowanych zmianach nikt nas nie zawiadamia.

W tej chwili państwo dopłaca do wszystkich leków zawierających tę samą substancję tyle, ile kosztuje najtańszy z nich. Dlatego firmom zależy, by to ich lek wyznaczał limit dopłat dla całej grupy: dla pacjenta jest on wtedy bezpłatny, całą cenę pokrywa państwo.

– To bardzo dobry system: wymusza konkurencję i wpływa na obniżanie cen. Rozwiązanie właśnie wprowadzone idzie w tym samym kierunku – tłumaczy Wiesław Latuszek-Łukasiewicz z wydawnictwa Medycyna Praktyczna. Tłumaczy, że przepisy pozwalające na przygotowanie takich list wprowadziła ustawa – Prawo farmaceutyczne z ubiegłego roku. Pierwszy raz zastosowano je właśnie teraz. – Mamy nadzieję, że pozwoli to opracować projekty list refundacyjnych, w których leki będą miały niższe ceny niż w tej chwili – mówi Fałek.

Reklama
Reklama

Projekt list refundacyjnych ma być ogłoszony za trzy tygodnie. Nie wiadomo, czy będą na nich nowe leki: z projektu zawierającego limity cen nie można tego wywnioskować. Państwo dopłaca do ponad 3 tysięcy medykamentów. Wydaje na to co roku przeszło 7 miliardów złotych.

Propozycja Ministerstwa Zdrowia nie jest jeszcze aukcją na najniższe ceny leków, którą resort zapowiada mniej więcej w połowie roku. Firmy miałyby konkurować o dopłaty państwa. – To ryzykowne rozwiązanie. Nie ma gwarancji, że producent wybrany w takim przetargu nie przestanie danego leku wytwarzać. Sytuacja pacjentów byłaby wtedy bardzo trudna. W tej chwili są przed takim ryzykiem chronieni, bo producentów tego samego leku jest wielu – mówi Latuszek-Łukasiewicz.

Resort opublikował w czwartek na swoich stronach internetowych propozycje kwot, które będzie dopłacał do każdego refundowanego leku.

– Dzięki temu firmy będą z góry wiedziały, ile dopłacimy do leków zawierających tę samą substancję. Jeśli chcą być konkurencyjne, to cena ich leków powinna być jak najbardziej zbliżona do tego limitu – wyjaśnia Artur Fałek, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej resortu. Firmy mają siedem dni na zaproponowanie nowych cen.

Reklama
Ochrona zdrowia
Łukasz Jankowski, NIL: Po 2032 roku będziemy kształcić więcej lekarzy niż potrzeba
Ochrona zdrowia
Szpital nie powinien zarabiać
Ochrona zdrowia
NFZ to najtańszy płatnik publiczny w Europie, ale nie ma powodów do dumy
Ochrona zdrowia
Wiceprezes NFZ: Popieram częściowe zamrożenie płac w ochronie zdrowia
Ochrona zdrowia
Opieka koordynowana na pół gwizdka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama