Bartosz Arłukowicz: lekarz, który nie leczy

Po roku urzędowania obecnego ministra nie został rozwiązany choćby jeden z głównych problemów gnębiących służbę zdrowia

Publikacja: 07.12.2012 19:51

Bartosz Arłukowicz

Bartosz Arłukowicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Opozycja wskazuje, że Bartosz Arłukowicz nie tylko nie poradził sobie z bolączkami służby zdrowia, ale wręcz pogłębił te najbardziej dla ludzi dolegliwe – pacjenci dłużej czekają na wizytę u specjalisty, płacą drożej za leki, a pod koniec roku nie mają szans dostać się do szpitali na planowane zabiegi.

W całym kraju szpitale wstrzymują przyjęcia i przesuwają je na przyszły rok, gdy dostaną nowe pieniądze od NFZ. W niektórych placówkach dzieje się tak już od trzech miesięcy. Najbardziej wstrząsnął jednak opozycją fakt, że zapisy zaczęły wstrzymywać lecznice dziecięce i głównie za to posypały się na Arłukowicza gromy.

Od stycznia do września tego roku liczba przeterminowanych płatności w służbie zdrowia, które może egzekwować komornik, wzrosła o 17 procent. A NIK, która przedstawiła niedawno raport o zadłużeniu szpitali, stwierdziła, że w najgorszej kondycji finansowej są placówki podlegające bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia.

Sytuacja na rynku leków ustabilizowała się po wejściu w życie nowej ustawy refundacyjnej, ale specjaliści twierdzą, że pacjenci płacą w aptekach więcej. Według Bolesława Piechy z PiS potwierdza to fakt, że ok. 27 proc. recept na leki refundowane w ogóle nie jest wykupywanych.

Wiele absurdów w służbie zdrowia ujawnił elektroniczny system ubezpieczonych, który właśnie testują lekarze. 10 proc. Polaków ma niepewny status ubezpieczeniowy i nie wiadomo, czy mogą się leczyć w publicznej służbie zdrowia bez dodatkowych opłat.
PiS zapowiedziało w piątek, że złoży wniosek o odwołanie Bartosza Arłukowicza ze stanowiska.

– Jesteśmy gotowi wziąć udział w białym szczycie na temat służby zdrowia, ale to nie oznacza, że stroną może być ktoś tak niekompetentny jak obecny minister zdrowia – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, uzasadniając wniosek o wotum nieufności dla Arłukowicza. Swojego przełożonego bronił wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.

– W końcówce roku ochrona zdrowia jest miejscem, w którym można znaleźć napięcia. Są szpitale, które negocjują dzisiaj kontrakty, część dyrektorów jednostek uznała, że można, trochę szantażując emocjonalnie NFZ, zamknąć szpital przed pacjentami. To niestety się zdarza – mówił w piątek Neumann dziennikarzom. I dodał, że politycy na grzbietach pacjentów chcą sobie podrobić parę punktów.

Eliza Olczyk: PiS szykuje sąd nad Arłukowiczem

Opozycja wskazuje, że Bartosz Arłukowicz nie tylko nie poradził sobie z bolączkami służby zdrowia, ale wręcz pogłębił te najbardziej dla ludzi dolegliwe – pacjenci dłużej czekają na wizytę u specjalisty, płacą drożej za leki, a pod koniec roku nie mają szans dostać się do szpitali na planowane zabiegi.

W całym kraju szpitale wstrzymują przyjęcia i przesuwają je na przyszły rok, gdy dostaną nowe pieniądze od NFZ. W niektórych placówkach dzieje się tak już od trzech miesięcy. Najbardziej wstrząsnął jednak opozycją fakt, że zapisy zaczęły wstrzymywać lecznice dziecięce i głównie za to posypały się na Arłukowicza gromy.

Ochrona zdrowia
Unijny kompromis w sprawie pakietu farmaceutycznego
Ochrona zdrowia
Prof. Michał Zembala: Przeszczepiłem 300 serc
Ochrona zdrowia
Światowa federacja zabrała głos w sprawie z Oleśnicy. Broni zastrzyków w serce
Ochrona zdrowia
Prezes NFZ dla „Rz”: Będą zmiany w finansowaniu Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Ochrona zdrowia
Dyrektor szpitala: „Zobowiązania NFZ wobec naszego szpitala to 11 mln zł”