Reklama

NFZ: Lekarze rodzinni grożą strajkiem

Medycy protestują przeciwko nowemu zarządzeniu Narodowego Funduszu Zdrowia, przez które stracą 400 mln zł.

Publikacja: 03.10.2013 09:40

Medycy oburzają się na biurokrację, którą narzuca im Fundusz

Medycy oburzają się na biurokrację, którą narzuca im Fundusz

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski BŻ Bartłomiej Żurawski

Lekarze rodzinni masowo krytykują najnowszy projekt rozporządzenia prezesa NFZ w sprawie podstawowej opieki zdrowotnej.

Alarmują, że nie podpiszą kontraktów na warunkach, które zaproponował Fundusz, i przestaną przyjmować chorych.

– W tej sytuacji informujemy najwcześniej, jak to możliwe zainteresowane instytucje o niemożności wykonywania świadczeń podstawowej opieki  zdrowotnej – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Medycy oburzają się na biurokrację, którą narzuca im Fundusz

Zgodnie z projektem NFZ zamierza skreślić z list lekarzy pierwszego kontaktu ok. 7,5 proc. pacjentów. Są to osoby, które w eWUŚ wyświetlają się na czerwono, co może oznaczać, że nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. Tymczasem za każdego pacjenta na liście przychodnia dostaje co miesiąc 8 zł stawki kapitacyjnej. Po wykreśleniu nieubezpieczonych Fundusz zaoszczędzi, a lekarze stracą ok. 400 mln zł.

Reklama
Reklama

Problem w tym, jak podkreślają lekarze, że eWUŚ daje wielu osobom czerwone światło z powodu bałaganu w systemie ZUS i KRUS. W rzeczywistości osoby te płacą składkę zdrowotną.

Z projektu zarządzenia NFZ wynika jednak, że te  400 mln zł mogłoby trafić z powrotem do lekarzy. Jest jednak jeden warunek.  Musieliby co miesiąc świadczyć dodatkowe usługi dla pacjentów. Chodzi na przykład o bilanse stanu zdrowia dzieci oraz wizyty patronażowe.

Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ, podkreśla bowiem, że  lekarze wykonują teraz zbyt mało badań bilansowych dzieci.

– W roku kalendarzowym w ramach podstawowej opieki zdrowotnej powinni ich przeprowadzić ponad 4,5 mln, a w 2012 r. lekarze zrobili bilans tylko u ok. 1,2 mln małych pacjentów – tłumaczy Pachciarz.

– NFZ podaje nieprawdziwe liczby. Z roczników statystycznych GUS nie wynika nawet, aby liczba dzieci pozwalała na wykonanie aż 4,5 mln badań – tłumaczy Joanna Zabielska-Cieciuch z Porozumienia Zielonogórskiego.

Lekarze kwestionują także stawki, jakie za leczenie dzieci proponuje NFZ. Za wizytę w domu pacjenta zainteresowany dostawałby 28 zł.  Te 8 zł NFZ policzyłby mu za dojazd. Za zbadanie dziecka u siebie w gabinecie otrzymałby natomiast 20 zł.

Reklama
Reklama

Dla lekarzy rodzinnych kontrowersyjna jest też inna propozycja NFZ. Zgodnie z nią mieliby przeprowadzać wywiad ankietowy z pacjentami, aby wcześniej wykrywać nowotwory. Ankieta liczy trzy strony i jest napisana drobnym drukiem.

–  Taka biurokracja i sprawozdawczość do niczego nie prowadzą. Uniemożliwiają za to sprawne leczenie i wydłużają kolejki – denerwuje się Zabielska-Cieciuch.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama