Jedną z zapomnianych przez system grup są osoby z taką właśnie diagnozą. Większość z nich nie ma dostępu do terapii, które mogłyby poprawić ich codziennie życie i funkcjonowanie w społeczeństwie. Eksperci przedstawili gotową receptę na poprawę tej sytuacji: oprócz podjęcia natychmiastowej decyzji o refundacji nowych metod leczenia Polska powinna stworzyć spójny system diagnozowania i opieki nad pacjentami. Uczestnicy spotkania podkreślili, że minęły dwa lata, odkąd Polska w czasie prezydencji w Radzie Europy zadeklarowała, że priorytetem Starego Kontynentu musi się stać zapobieganie i leczenie chorób neurodegeneracyjnych.
Wydatki związane z leczeniem chorób mózgu stanowią 1/3 kosztów ochrony zdrowia w UE
– Byliśmy na forum UE inicjatorem ważnych projektów dotyczących chorób neurologicznych, ale sami niewiele zrobiliśmy w tej kwestii. Izolujemy coraz bardziej specjalistyczne świadczenia, tracąc z pola widzenia chorego i jego otoczenie. Nawet jeśli tworzymy programy lekowe, to o kompleksowej opiece nie ma mowy. Panuje mit, że koszty leczenia są ogromne, w związku z czym nic nie robimy. A jak choroba jest rzadka lub z grupy przewlekłych, to następuje totalny paraliż decyzyjny. Nasuwa się pytanie: gdzie tych chorych mamy wysyłać, skoro wszystko kosztuje? Czas na pacjenta spojrzeć holistycznie, a nie fragmentarycznie. Zastanówmy się, czy wszystko musi być finansowane ze składki zdrowotnej? – apeluje Bolesław Piecha, senator RP.
Podobnego zdania jest prof. Grzegorz Opala, przewodniczący Polskiej Rady Mózgu. Według niego starzejące się społeczeństwa to narastające problemy natury medycznej i ekonomicznej. Z wiekiem rośnie też ryzyko wielu chorób neurodegeneracyjnych. – Jeżeli już dziś wydatki związane z leczeniem chorób mózgu stanowią 1/3 kosztów ogólnych ochrony zdrowia w UE, to mamy do czynienia z tykającą bombą dla każdej gospodarki. Świadome społeczeństwa prowadzą działania prewencyjne. U nas tego typu aktywności nie bardzo można się dopatrzyć. Choroby mózgu powinny być dziś priorytetem. Do decydentów musi trafić argument, że koszty leczenia, które generują schorzenia mózgu, są większe niż suma kosztów związanych z chorobami nowotworowymi, układu krążenia i cukrzycy. W tej sytuacji konieczny jest dostęp do skutecznych terapii. Dzisiejsza, dramatyczna sytuacja pacjentów z zaawansowaną chorobą Parkinsona to efekt zaniechania decyzji i działań, które powinny być podjęte – mówi prof. Grzegorz Opala. Przypomniał, że choroby nie da się wyleczyć, można tylko spowolnić tempo jej rozwoju. I to jest najważniejsze, chory bowiem sprawny mentalnie i ruchowo jest w stanie w miarę normalnie funkcjonować, a nawet wrócić do pracy.
Wtóruje mu Jadwiga Pawłowska-Machajek, prezes Fundacji na rzecz Chorych na Parkinsona, sama doświadczona tą diagnozą. – Od półtora roku prowadzę fundację i obserwuję dziwną prawidłowość – oto pewnego dnia niektórzy chorzy znikają nam z pola widzenia. Nagle przestają przychodzić, bo choroba postępuje. Pozostaje tylko kontakt telefoniczny, a i ten jest z upływem czasu utrudniony. Wreszcie pacjent zupełnie znika. Przestaje wychodzić z domu. Dla służby zdrowia staje się niewidoczny. Sama choruję. Już nie jestem w tzw. okresie miodowym, pozwalającym na znacznie większą aktywność. Potrzebujemy terapii, które spowolnią proces postępowania choroby. Pozwolą na maksymalnie duży obszar samodzielności. Każdy z nas wierzy, że wkrótce nauka pozwoli pokonać chorobę. Chcemy mieć dostęp do tych metod, które dziś są najskuteczniejsze. Jestem przekonana, że nie stać nas na pozostawienie tej sprawy niezałatwionej, bowiem po nas przyjdą inni i dla nich także musimy wywalczyć skuteczne metody leczenia. Tych innych będzie coraz więcej, bo społeczeństwo starzeje się w bardzo szybkim tempie. Proszę pamiętać, że do fundacji trafiają też ludzie młodzi, 40-letni z diagnozą: choroba Parkinsona. Mają jeszcze małe dzieci, a już tracą zatrudnienie – bo za wolno pracowali. Liczmy nie tylko wydatki na samą terapię, ale równie precyzyjnie – koszty społeczne sytuacji, w której całe rodziny są zmuszone do pozostania w domach, rezygnując z własnego życia na rzecz opieki nad coraz bardziej wymagającym uwagi chorym. Pomóżcie nam i naszym bliskim! – apeluje Jadwiga Pawłowska-Machajek.