Szpitale przerywające ciążę na cenzurowanym

Autorzy obywatelskiego projektu chcą, by minister zdrowia podawał nazwy szpitali dokonujących aborcji. Po to, by pacjenci mogli omijać je szerokim łukiem.

Publikacja: 28.04.2014 05:00

Szpitale przerywające ciążę na cenzurowanym

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

– Chcemy wprowadzić coś, co umownie nazwaliśmy „klauzulą sumienia pacjenta". Uważamy, że ma on prawo wybrać szpital, którego personel jedynie ratuje życie, a nie je odbiera – mówi senator Polski Razem Kazimierz Jaworski. Choć jest politykiem, stoi na czele komitetu zbierającego podpisy pod obywatelskim projektem zmian prawa aborcyjnego.

Propozycja już teraz wywołuje polityczne emocje. – Inicjatorom chodzi głównie o to, by piętnować te złe szpitale i ograniczać dostęp do przerywania ciąży – oburza się Wanda Nowicka, wicemarszałek Sejmu współpracująca z Twoim Ruchem. Jednak to niejedyny aborcyjny projekt, z którym wkrótce będą musieli zmierzyć się posłowie.

Senator Jaworski mówi „Rz", że inicjatywa jest pokłosiem sprawy Agaty Rejman, położnej z rzeszowskiego szpitala Pro Familia. W styczniu ujawniła, że w jej szpitalu dokonuje się aborcji, czemu się  mają sprzeciwiać położne. Pro Familia zażądała od niej 50 tys. zł zadośćuczynienia.

– W gruncie rzeczy szpital zwrócił uwagę na ważny problem: czy my jako pacjenci mamy prawo wiedzieć, jakie standardy moralne są uznawane w danej placówce – mówi Jaworski. W konsekwencji powstało Stowarzyszenie Wsparcia Położnych „Ręce Życia", które opracowało propozycję zmiany prawa.

Obecnie minister zdrowia informacje o aborcji publikuje każdego roku. W 2013 roku było ich 752. Dane w raporcie uszeregowane są pod kątem przesłanek, według których można legalnie przerywać ciążę, np. zagrożenia zdrowia matki lub upośledzenia płodu.

Inicjatorzy zmian chcą, by w raporcie znalazły się też nazwy szpitali wykonujących zabiegi. Dodatkowo takie informacje resort zdrowia zamieszczałby w internecie.

By projekt trafił do Sejmu, musi się pod nim  podpisać 100 tys. osób. Marszałek Ewa Kopacz formalnie zarejestrowała komitet inicjatywy obywatelskiej w ubiegłym tygodniu, jednak organizatorzy twierdzą, że udało się już zebrać 50 tys. podpisów. – Pomagają ludzie Kościoła i środowiska katolików świeckich. Powinniśmy zdążyć przed wakacjami – zapowiada Jaworski.

Już teraz aberracją nazywa projekt były minister zdrowia Marek Balicki z SLD. – Szpitale, które mają kontrakt z NFZ, są zobowiązane do wykonywania wszystkich procedur, w tym aborcji. Równie dobrze świadkowie Jehowy mogliby zażądać listy placówek przetaczających krew – mówi.

– Dostęp do prawdy jeszcze nikomu nie zaszkodził – uważa jednak poseł PiS Jan Dziedziczak, który stoi na czele Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny.

Zespół również pracuje nad nowelizacją prawa w zakresie informowania o aborcji. Posłowie chcą, by w swoich raportach minister zdrowia podawał dokładne przyczyny aborcji dokonanych ze względu na upośledzenie płodu.

– O dostęp do takich informacji przez kilka lat walczyły też ruchy pro-life w Wielkiej Brytanii. Gdy je uzyskały, okazało się, że w rzeczywistości zabijano dzieci dotknięte mało poważnymi schorzeniami – tłumaczy Kaja Godek z Fundacji „Pro-prawo do życia".

We wrześniu ubiegłego roku przedstawiała w Sejmie obywatelski projekt zakazujący aborcji w przypadku upośledzenia płodu. Sejm go odrzucił, głównie głosami PO. Jakie szanse będą miały dwa nowe projekty? Kaja Godek zauważa, że nie dotyczą zaostrzenia prawa aborcyjnego, a jedynie dostępu do informacji. – Liczę na to, że posłowie zagłosują w zgodzie z sumieniem. Jednak ostatnie głosowania w sprawie ochrony życia pokazują realne zagrożenie, że będą się kierować logiką partyjną – dodaje.

– Chcemy wprowadzić coś, co umownie nazwaliśmy „klauzulą sumienia pacjenta". Uważamy, że ma on prawo wybrać szpital, którego personel jedynie ratuje życie, a nie je odbiera – mówi senator Polski Razem Kazimierz Jaworski. Choć jest politykiem, stoi na czele komitetu zbierającego podpisy pod obywatelskim projektem zmian prawa aborcyjnego.

Propozycja już teraz wywołuje polityczne emocje. – Inicjatorom chodzi głównie o to, by piętnować te złe szpitale i ograniczać dostęp do przerywania ciąży – oburza się Wanda Nowicka, wicemarszałek Sejmu współpracująca z Twoim Ruchem. Jednak to niejedyny aborcyjny projekt, z którym wkrótce będą musieli zmierzyć się posłowie.

Pozostało 81% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"