– Chcemy wprowadzić coś, co umownie nazwaliśmy „klauzulą sumienia pacjenta". Uważamy, że ma on prawo wybrać szpital, którego personel jedynie ratuje życie, a nie je odbiera – mówi senator Polski Razem Kazimierz Jaworski. Choć jest politykiem, stoi na czele komitetu zbierającego podpisy pod obywatelskim projektem zmian prawa aborcyjnego.
Propozycja już teraz wywołuje polityczne emocje. – Inicjatorom chodzi głównie o to, by piętnować te złe szpitale i ograniczać dostęp do przerywania ciąży – oburza się Wanda Nowicka, wicemarszałek Sejmu współpracująca z Twoim Ruchem. Jednak to niejedyny aborcyjny projekt, z którym wkrótce będą musieli zmierzyć się posłowie.
Senator Jaworski mówi „Rz", że inicjatywa jest pokłosiem sprawy Agaty Rejman, położnej z rzeszowskiego szpitala Pro Familia. W styczniu ujawniła, że w jej szpitalu dokonuje się aborcji, czemu się mają sprzeciwiać położne. Pro Familia zażądała od niej 50 tys. zł zadośćuczynienia.
– W gruncie rzeczy szpital zwrócił uwagę na ważny problem: czy my jako pacjenci mamy prawo wiedzieć, jakie standardy moralne są uznawane w danej placówce – mówi Jaworski. W konsekwencji powstało Stowarzyszenie Wsparcia Położnych „Ręce Życia", które opracowało propozycję zmiany prawa.
Obecnie minister zdrowia informacje o aborcji publikuje każdego roku. W 2013 roku było ich 752. Dane w raporcie uszeregowane są pod kątem przesłanek, według których można legalnie przerywać ciążę, np. zagrożenia zdrowia matki lub upośledzenia płodu.