Stołeczny szpital na Banacha, w której na 16 oddziałach leży ponad tysiąc pacjentów, dołączyła w poniedziałek do ognisk epidemicznych Klebsiella pneumoniae – pałeczki zapalenia płuc, odpowiedzialnej za 8 proc. zakażeń szpitalnych. To kolejne ognisko tej groźnej bakterii, po stołecznym szpitalu przy Lindleya i kilku w Poznaniu.
Tymczasem Klebsiella, która obok równie groźnej Escherichii coli należy do pałeczek jelitowych, jest dziś coraz trudniejsza w leczeniu. Nie radzą sobie z nimi nawet antybiotyki ostatniej szansy, czyli karbapenemy, bo bakterie wykształciły enzymy zdolne do ich dezaktywacji. To sprawia, że śmiertelność zakażonych nimi pacjentów, u których doszło do sepsy, wynosi na świecie od 50 do nawet 70 proc.