Wczesna wersja koronawirusa w chińskim laboratorium. Naukowcy mogli go badać przed wybuchem pandemii

Węgierscy naukowcy twierdzą, że próbki antarktycznej gleby wysłane do laboratorium z Szanghaju w 2019 roku zostały skażone nieznanym wariantem koronawirusa. Sugerują, że pandemia rozpoczęła się od wycieku z laboratorium.

Publikacja: 10.02.2022 18:18

Wczesna wersja koronawirusa w chińskim laboratorium. Naukowcy mogli go badać przed wybuchem pandemii

Foto: AFP

Eksperci bioinformatyczni z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej i Uniwersytetu Lorand w Budapeszcie na Węgrzech przypadkowo dokonali odkrycia podczas badania danych genetycznych z próbek gleby zebranych z Antarktydy pod koniec 2018 r. i na początku 2019 r.

W grudniu 2019 roku próbki zostały wysłane do Sangon Biotech w Szanghaju w celu sekwencjonowania. Tam zostały zanieczyszczone nieznanym wcześniej wariantem koronawirusa.

To mutacja wirusa, które wypełniają lukę między koronawirusem nietoperzy a szczepem z Wuhan. Może to być pierwotna wersja koronawirusa.

Próbki zawierają również DNA chomików i małp, co sugeruje, że wirus mógł być badany w laboratorium, z wykorzystaniem zwierząt lub ich komórek.

Viscount Ridley, autor książki "Viral: The Search for the Origin of COVID-19" zwrócił uwagę, że odkryte zwierzęce DNA nie pochodzi od fok lub pingwinów, ale właśnie od zwierząt, które są wykorzystywane w laboratoriach.

Czytaj więcej

Rosja: Prawie 200 tys. zakażeń w ciągu doby. Rekordowa liczba

Sangon Biotech jest często używany przez chińskich naukowców do sekwencjonowania DNA, w tym przez Instytut Wirusologii w Wuhan, który zdaniem niektórych ekspertów jest najbardziej prawdopodobną lokalizacją wycieku koronawirusa.

Dokładna data, w której doszło do pobrania DNA jest trudna do ustalenia. Naukowcy twierdzą jednak, że jeśli miało to miejsce w grudniu 2019 roku, wirus może być przodkiem ludzkiego szczepu z Wuhan.

Jeśli został on zsekwencjonowany na początku 2020 roku, mógł zostać zanieczyszczony podczas eksperymentów prowadzonych przez naukowców próbujących dowiedzieć się więcej na temat pojawiającego się wirusa.

Dr Jesse Bloom, wirusolog z Fred Hutchinson Cancer Research Centre w Seattle, przeanalizował dane i potwierdził, że próbki z Antarktydy zawierają koronawirusa posiadającego trzy kluczowe mutacje, które zbliżają koronawirusa nietoperzy do pierwszego ludzkiego szczepu z Wuhan.

W maju 2021 r. zespół amerykańskich biologów ewolucyjnych opublikował badania na temat tego, jak powinien wyglądać przodek preskursor koronawirusa. Wytypowano dwie opcja. Jedna miała te same trzy mutacje, które znalezione w próbkach.

- Oś czasu ma tutaj duże znaczenie. Jeżeli zostały one zsekwencjonowane w grudniu 2019 roku, to jest to wyjątkowo ważne, ponieważ Chiny utrzymują, że nie wykryto SARS-CoV-2 przed 30 grudnia 2019 - mówił dr Bloom.

- Z drugiej strony, jeśli sekwencjonowano je na początku 2020 roku, to mogą być zanieczyszczone jakimiś wczesnymi próbkami zakażonych pacjentów. W tej chwili nie wydaje się, że jest wystarczająco dużo informacji, aby zawęzić linię czazu, aby odróżnić je od siebie - dodał. - Wszystko co możemy powiedzieć to fakt, że te próbki zostały skażone w Sangon Biotech. Część wydaje się pochodzić z próbek wyhodowanych w laboratorium - stwierdził naukowiec.

Eksperci bioinformatyczni z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej i Uniwersytetu Lorand w Budapeszcie na Węgrzech przypadkowo dokonali odkrycia podczas badania danych genetycznych z próbek gleby zebranych z Antarktydy pod koniec 2018 r. i na początku 2019 r.

W grudniu 2019 roku próbki zostały wysłane do Sangon Biotech w Szanghaju w celu sekwencjonowania. Tam zostały zanieczyszczone nieznanym wcześniej wariantem koronawirusa.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Kiła, rzeżączka i chlamydia podbijają Europę. „To m.in. efekt zmian po pandemii”
Ochrona zdrowia
Mauritius nie wpuścił norweskiego statku do portu. Obawy przed epidemią
Ochrona zdrowia
WHO: W grudniu 10 tysięcy zgonów z powodu Covid-19
Ochrona zdrowia
Pilna misja ratunkowa. Lodołamacz płynie po chorego badacza na Antarktykę
Ochrona zdrowia
Drugie po Polsce ognisko ptasiej grypy. W Seulu na H5N1 umarło 38 z 40 kotów