Anglia wraca tym samym do tzw. Planu A, czyli strategii życia z koronawirusem SARS-CoV-2, który - według ekspertów - stanie się wirusem endemicznym, stale obecnym w populacji, tak jak np. wirus grypy.
Już w ubiegłym tygodniu w Anglii zniesiono rekomendację dotyczącą pracy zdalnej wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.
Obecnie Anglia wróciła do stanu prawnego, jeśli chodzi o obostrzenia, z lipca 2021 roku.
Czytaj więcej
Minister zdrowia Wielkiej Brytanii, Sajid Javid, w rozmowie ze Sky News stwierdził, że Brytyjczycy "muszą nauczyć się żyć z COVID-19" ponieważ koronawirus "może z nami zostać na zawsze".
Brytyjska agencja bezpieczeństwa zdrowia (UKHSA) przygotowuje się do przyjmowania rozwiązań chroniących osoby zagrożone ostrym przebiegiem COVID-19, zamiast przyjmowania ogólnych rekomendacji dla całego społeczeństwa - wynika z dokumentów, z którymi zapoznał się Reuters.
"Jako, że przechodzimy do życia z COVID-19, odpowiedź UKHSA na COVID-19 przejdzie z podejścia ogólnokrajowego do działań punktowych, skupionych na ochronie osób podatnych (na ostry przebieg COVID-19 - red.)" - głosi dokument zatytułowany "Wizja COVID-19 UKHSA - szkic".
W grudniu rząd Borisa Johnsona zdecydował się przejść do "planu B" w walce z epidemią, co oznaczało przywrócenie części obostrzeń
"Zapewnimy, że nasza przyszła reakcja będzie bardziej kierunkowa, elastyczna, bardziej komfortowa dla obywateli (...)" - czytamy w dokumencie.
W grudniu rząd Borisa Johnsona zdecydował się przejść do "planu B" w walce z epidemią, co oznaczało przywrócenie części obostrzeń. Miało to związek z falą zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w Wielkiej Brytanii napędzaną transmisją wariantu Omikron. Działania rządu w tym zakresie wywołały niezadowolenie części parlamentarzystów Partii Konserwatywnej.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny