Szpital twierdzi, że podczas pobytu pacjentki na oddziale lekarze wykonywali wiele procedur medycznych, których celem była pomoc pacjentce.
"Przeprowadzane były wielokrotne konsultacje lekarskie, w tym: hematologiczne, psychiatryczna, chirurgiczna, psychologiczna, gastroenterologiczna i neurologiczna. Wymaz w kierunku SARS-CoV 2–dwukrotnie ujemny. Lekarze wielokrotnie wykonywali szereg innych badań, w tym: ginekologiczno–położnicze badania USG. Badanie CRP wykonywane było 13 razy. Najwyższe stężenie CRP odnotowane zostało w dniu 31.12.21 r. i wynosiło 66.50mg/l, po czym nastąpił spadek wartości. Prowadzona była antybiotykoterapia i heparynoterapia. Ostatecznie wykonana została indukcja farmakologiczna i mechaniczna poronienia, która trwała dwa dni" - wskazuje szpital.
Według szpitala, pacjentka przebywała również na Oddziale Neurologii, gdzie również podjęto szereg badań i konsultacji.
"W dniu 23.01.2022 r. nastąpiło nagłe pogorszenie jej stanu zdrowia (duszność, spadek saturacji). Pacjentkę zaintubowano. Wykonano szereg kolejnych badań,na podstawie których stwierdzono cechy zatorowości płucnej i zmiany zapalne.Wykonano wymaz w kierunku SARS-COV II–wynik był pozytywny. Stan pacjentki cały czas pogarszał się." - opisuje szpital.
W ocenie szpitala, lekarze podejmowali wszystkie możliwe działania, których celem było uratowanie pacjentki.
"Kontakt z rodziną pacjentki po jej zgłoszeniu się do oddziału był utrzymywany. Rodzina miała również możliwość kontaktu z pacjentką. Szpital podjął w tym zakresie działania przyzachowaniu obostrzeń wynikających z pandemii, które pomogły w kontakcie rodziny z pacjentką."