Życie Joanny Marczewskiej wywróciło się do góry nogami 8 lutego zeszłego roku, kiedy w szpitalu w rodzinnej Gdyni zrobiono jej rentgen płuc. Przygotowywano ją właśnie do operacji wycięcia niegroźnej cysty na jajniku.
Dowiedziała się, że w lewym płucu ma raka. Była zszokowana. Od blisko roku leczyła się w prywatnej firmie Lux-Med, w której kolejni lekarze przekonywali ją, że złe samopoczucie to efekt astmy.
[srodtytul]Guz ukryty[/srodtytul]
Lux-Med to największe prywatne centrum medyczne w kraju: 19 oddziałów, gdzie leczy się 350 tys. klientów indywidualnych, umowy z firmami zatrudniającymi w sumie ponad 300 tys. osób. Reklamuje się najwyższą jakością usług i wybitnym zespołem lekarzy. Właśnie z tą prywatną firmą w 2007 r. umowę zawarł pracodawca Joanny Marczewskiej – gdyńska firma North Cape Minerals.
– Długo szukaliśmy dobrej prywatnej kliniki – mówi dyrektor Marek Dąbrowski z North Cape. – W końcu w Lux-Medzie wykupiliśmy dla naszych pracowników pakiet poszerzony, bo się nam wydawało, że zadba o nas najlepiej. Ale się rozczarowaliśmy – wzdycha.