Zła recepta? Wracaj do lekarza albo płać

Czy urzędnicy, tworząc nowe przepisy, zapomnieli o pacjentach

Aktualizacja: 11.09.2009 13:45 Publikacja: 11.09.2009 05:30

Zła recepta? Wracaj do lekarza albo płać

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

„Jeśli recepta na lek refundowany ma błędy, to w aptece możemy go otrzymać, jeśli zapłacimy jego pełną cenę” – proponuje Ministerstwo Zdrowia w projekcie rozporządzenia.

Co to oznacza w praktyce? – Na insulinę, za którą pacjent płaci zwykle ok. 1 zł, musiałby wydać ponad 100 zł. Mało kto się na to zdecyduje – mówi Stanisław Piechula ze Śląskiej Izby Aptekarskiej. – Pacjenci będą więc biegali do lekarza, żeby poprawić źle wypisaną receptę. Fatalne zwyczaje obowiązujące w niektórych regionach teraz zostaną usankcjonowane prawnie – mówi.

Problem jest poważny. – Gdyby aptekarze zastosowali strajk włoski i nie realizowali recept, które są nieprawidłowo lub niewyraźnie wypisane, trzeba by odesłać do lekarza połowę pacjentów – mówi Grzegorz Kasprowicz z apteki przy ul. Fabrycznej w Warszawie. – Nie robię tego, bo chory, który ma ubezpieczenie, ma prawo otrzymać lek. Ale w razie kontroli to ja za to będę odpowiadał.

W zeszłym roku NFZ zażądał zwrotu od farmaceutów za nieprawidłowo wystawione recepty 4,2 mln zł. Na forach internetowych właściciele aptek piszą, że kontrola z funduszu oznacza dla nich niemal zawsze kilka tysięcy złotych straty. Dlatego liczyli, że w nowym rozporządzeniu znajdą się przepisy, które odpowiedzialnością za źle wypisaną receptę obciążą lekarza, a za źle wydane leki – aptekarza. Ale przepisów nie ma.

– Na razie nie ma technicznych możliwości, by takie rozwiązania wprowadzić – tłumaczy Piotr Olechno, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. I dodaje: – Liczymy, że lekarze będą zdawali sobie sprawę, że na niestarannym wypisaniu recepty cierpi pacjent. To powinno zmobilizować ich do większej staranności. To przecież rodzaj czeku, na podstawie którego NFZ płaci za leki – mówi Olechno.

Lekarze się bronią, że i tak są zapracowani, a zmuszanie ich do papierkowej roboty tylko ogranicza czas, który mogą poświęcić pacjentowi.

– Niektóre przepisy są tak skomplikowane, że lekarze się w nich gubią – tłumaczy Grzegorz Kasprowicz. I przywołuje przykład: aby ułatwić życie pacjentowi, którego nie stać na jednorazowe wykupienie leków na dłuższy czas, przepis pozwala lekarzowi na wystawienie podczas jednej wizyty trzech recept do zrealizowania przez np. trzy kolejne miesiące po jednej. Ale procedura jest tak skomplikowana, że w wypełnionych drukach roi się od błędów.

Jakie jeszcze pomyłki popełniają lekarze? – Według kontrolerów, jeśli lekarz wypisuje nazwę miasta skrótem, to jest to błąd i pacjentowi refundacja się nie należy – mówi Piechula. Albo nie wpisuje numerów domów, bo miejscowość, z której pochodzi pacjent, jest tak mała, że nikt ich nie używa.

Jeszcze powszechniejsze są błędy w pesel lub niezaznaczenie w rubryce określającej, jak długo można receptę realizować, znaku x. To akurat zmienia się na lepsze – ten znak aptekarz będzie mógł dopisać sam.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki[mail=s.szparkowska@rp.pl]s.szparkowska@rp.pl[/mail][/i]

„Jeśli recepta na lek refundowany ma błędy, to w aptece możemy go otrzymać, jeśli zapłacimy jego pełną cenę” – proponuje Ministerstwo Zdrowia w projekcie rozporządzenia.

Co to oznacza w praktyce? – Na insulinę, za którą pacjent płaci zwykle ok. 1 zł, musiałby wydać ponad 100 zł. Mało kto się na to zdecyduje – mówi Stanisław Piechula ze Śląskiej Izby Aptekarskiej. – Pacjenci będą więc biegali do lekarza, żeby poprawić źle wypisaną receptę. Fatalne zwyczaje obowiązujące w niektórych regionach teraz zostaną usankcjonowane prawnie – mówi.

Pozostało 81% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"