W wielu lecznicach chorzy nie mogą używać czajników, grzałek, a nawet ładowarek do telefonów czy laptopów. Dyrekcje szpitali tłumaczą to bezpieczeństwem, ale też z oszczędności.
Na oddziałach Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach pojawiły się ostatnio informacje o zakazie używania urządzeń elektrycznych. Takie zarządzenie wydał dyrektor szpitala Adam Szałanda. Zgodnie z nim pacjenci nie mogą gotować sobie wody na herbatę czy też ładować prywatnego sprzętu. – Są pielęgniarki, które przymykają oko, jeśli ktoś złamie zakaz, ale są też takie, które zabierają sprzęt do depozytu – opowiadają pacjenci szpitala.
Szałanda tłumaczył lokalnej gazecie, że „chce zlikwidować modę na przyjęcia w szpitalu". – Coraz częściej do chorych na całe dni przychodzą krewni i znajomi. Parzą kawkę, robią chińskie zupki i biesiadują. To się powinno skończyć – tłumaczył. Nie ukrywał, że zarządzenie ma związek z sytuacją ekonomiczną lecznicy. Placówka w Suwałkach, obok innych w Białymstoku, Łomży i Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy, należy do najbardziej zadłużonych na Podlasiu. – Zobowiązania tych czterech placówek na koniec czerwca wynosiły w sumie ponad 221,5 mln zł – informuje „Rz" Elżbieta Łaban z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. Dodaje, że już od ubiegłego roku dyrektorzy tych szpitali byli zobowiązani do opracowania programów restrukturyzacyjnych i poprawy sytuacji finansowej. – Programy oszczędnościowe zakładają m.in. optymalne wykorzystanie infrastruktury sprzętowej i lokalowej – dodaje.
Podobne zarządzenie jak teraz w Suwałkach w ubiegłym roku wydał dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy na Lubelszczyźnie. – Wprowadziłem zmiany w regulaminie, bo NFZ dał nam mniejszy kontrakt na leczenie. Ograniczony dostęp do elektryczności zmniejszy opłaty i będziemy mieli więcej pieniędzy na leczenie – tłumaczył swoją decyzję.
Agnieszka Gołąbek, rzecznik resortu zdrowia, zauważa, że energia elektryczna jest jednym z istotnych elementów generujących koszty w szpitalach. – Zdrowy rozsądek nakazywałby umożliwienie pacjentom korzystania z ich urządzeń elektrycznych w szpitalach, ale z drugiej strony korzystanie z energii elektrycznej przez pacjentów do celów prywatnych nie jest świadczeniem opieki zdrowotnej, więc nie jest finansowane przez NFZ – zauważa Gołąbek. Jej zdaniem w przypadku nasilania się problemu, a urządzeń elektrycznych w szpitalach jest coraz więcej, rozwiązaniem może być wprowadzenie np. zryczałtowanej drobnej opłaty za „pobór energii dla potrzeb prywatnych", jak to zrobiono z telewizją, za którą pacjenci płacą.