Dopiero jeśli taki składnik pensji nie został określony, stosuje się zasadę, zgodnie z którą normalne wynagrodzenie określa się w wysokości 60 proc. wszystkich poborów.
Przez wiele lat nie było pewności, czy dodatek funkcyjny należy traktować jako składnik wynagrodzenia wynikającego z osobistego zaszeregowania pracownika. Przyczyniła się do tego uchwała siedmiu sędziów SN z 30 grudnia 1986 r. (III PZP 42/86). Zgodnie z nią wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania obejmuje, oprócz zasadniczego, także dodatek funkcyjny. Została ona jednak wydana przed zmianą stanu prawnego, która miała miejsce w 1996 r. Stąd prezentowana wykładnia nie jest obecnie wiążąca i ma charakter wyłącznie historyczny.
Interpretacja zwrotu „wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania pracownika" nadal wzbudzała liczne wątpliwości.
Skłoniło to SN do wydania uchwały z 3 kwietnia 2007 r. (II PZP 4/07). Uznano w niej, że pojęcie to odnosi się do stawki wynagrodzenia zasadniczego ustalonej przez strony w umowie o pracę lub innym akcie będącym podstawą stosunku pracy. Wynagrodzenie zasadnicze jest bowiem jedynym koniecznym i występującym w każdym zakładzie ekwiwalentem świadczonej przez podwładnego pracy.
Jak ocenić
Dodatek ordynatorski jako odpowiednik dodatku funkcyjnego rekompensuje ekstraobowiązki związane z zarządzaniem w imieniu pracodawcy wyodrębnioną komórką organizacyjną. Dlatego można do niego stosować wykładnię odnoszącą się do dodatku funkcyjnego. Biorąc pod uwagę poglądy prezentowane obecnie przez SN, należałoby więc przyjąć, że świadczenia tego nie wlicza się do pensji wynikającej z osobistego zaszeregowania ordynatora. Pod tym pojęciem mieści się bowiem jedynie pensja zasadnicza, określona w stawce miesięcznej.