Dlaczego internauci toczą walki

Głos sprawia, że przeciwnik wydaje się bardziej ludzki, a jego wizerunek łagodniejszy.

Aktualizacja: 22.01.2018 21:59 Publikacja: 22.01.2018 18:19

Agresja w internecie może wynikać z ubogości komunikatów

Agresja w internecie może wynikać z ubogości komunikatów

Foto: shutterstock

W latach 60. amerykański psycholog prof. Albert Mehrabian opracował teorię przekazu w komunikacji międzyludzkiej. Twierdził, że odbywa się ona na trzech płaszczyznach: treść wypowiedzi, tonu głosu oraz komunikacji niewerbalnej, czyli gestów, mimiki i postawy. W jego badaniach zaskakujące było to, że znaczenie treść to jedynie 7 proc. całego przekazu. Ton głosu niesie aż 38 proc. informacji, a mowa ciała aż 55 proc.

Teoria Mehrabiana nie dotyczyła komunikatów opisujących dane i fakty. Miała zastosowanie jedynie do prezentowania emocji i postaw.

Co się zatem dzieje w umyśle odbiorcy, gdy mamy do czynienia z przekazem w internecie? Wydaje się, że model Mehrabiana doskonale daje się zaobserwować na portalach społecznościowych, gdy obcy sobie ludzie wykazują nieadekwatny poziom agresji w komunikatach, które trudno nazwać merytoryczną dyskusją. Im bardziej kontrowersyjny temat, tym więcej jadu i emocji. Co dzieje się w umysłach odbiorców wobec wypowiedzi zawierających jedynie 7 proc. informacji?

Głos łagodzi obyczaje

Według najnowszych badań opublikowanych w czasopiśmie Association for Psychological Science, określone aspekty mowy, takie jak intonacja i pauzy, mogą służyć jako wskazówki humanizujące relacje międzyludzkie. Rozmówcy wydają się bardziej intelektualni i emocjonalnie ciepli niż ci, których opinie zostały jedynie napisane.

– Nasze odkrycia pokazują, że nawet jeśli treść komunikatu jest taka sama, medium, za pomocą którego jest wyrażana, może wpływać na ocenę autora – mówi prowadząca badanie Juliana Schroeder z Haas School of Business na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. – Możliwe, że modulacje naturalnych sygnałów głosowych mogą sugerować większą rozważność.

W jednym z eksperymentów naukowcy nagrywali wideo z sześcioma wypowiedziami osób, wyrażającymi opinie na temat jednego z trzech gorących tematów politycznych i społecznych: aborcji, wojny w Afganistanie oraz rap kontra muzyka country. W każdym przypadku jedna osoba wyraziła opinię na korzyść danego problemu, a inna przeciw.

Materiał był prezentowany online w trzech postaciach: udźwiękowionego filmu, audio i samego zapisu.

Po zapoznaniu się z wypowiedziami internauci mieli ocenić autora. Czy wydawał się „wyrafinowany i kulturalny", „racjonalny i logiczny" oraz „dojrzały czy infantylny". Określali również emocjonalne aspekty nadawcy komunikatu: powierzchowny, empatyczny, ciepły lub mechaniczny i zimny, jak robot.

Uczestnicy badania, którzy obejrzeli film i słuchali zapisu audio, podali podobne oceny osób wypowiadających się w prezentowanych materiałach. Były one znacznie przychylniejsze niż opisujące autorów tekstu.

Dwa dodatkowe eksperymenty, w których badani wyjaśniali, dlaczego poparli konkretnego kandydata w wyborach prezydenckich w 2016 r., pokazały identyczny wzór wyników.

Perswazja poza siecią

Badacze odkryli również, że komunikaty przekazywane za pomocą głosu są bardziej przekonujące niż tekstowe.

– Podczas gdy istniejące badania pokazują, że sygnały towarzyszące mowie zwiększają dokładność zrozumienia stanów mentalnych, nasze eksperymenty dowodzą, że głos ujawnia coś bardziej fundamentalnego: obecność ludzkiego umysłu zdolnego do myślenia i odczuwania – podsumowuje Schroeder.

Wnioski, jakie płyną z badań kalifornijskich naukowców, sugerują, że do rozwiązywania konfliktów i komunikowania własnych poglądów używamy nie tego medium, co trzeba.

Z drugiej zaś strony, by przekonać drugą osobę do własnego stanowiska, znacznie lepiej jest skorzystać z telefonu niż schować się za wiadomością e-mailową.

W latach 60. amerykański psycholog prof. Albert Mehrabian opracował teorię przekazu w komunikacji międzyludzkiej. Twierdził, że odbywa się ona na trzech płaszczyznach: treść wypowiedzi, tonu głosu oraz komunikacji niewerbalnej, czyli gestów, mimiki i postawy. W jego badaniach zaskakujące było to, że znaczenie treść to jedynie 7 proc. całego przekazu. Ton głosu niesie aż 38 proc. informacji, a mowa ciała aż 55 proc.

Teoria Mehrabiana nie dotyczyła komunikatów opisujących dane i fakty. Miała zastosowanie jedynie do prezentowania emocji i postaw.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO