Testy, jakie przeprowadziła firma Reaction Engines (REL) z Culham w Wielkiej Brytanii, dotyczą kluczowych elementów systemu napędowego projektowanego samolotu kosmicznego Skylon. Niezwykłość napędu Sabre polega na tym, że w powietrzu działa jak silnik odrzutowy, a gdy powietrza jest coraz mniej, na wysokości ponad 26 km od Ziemi przełącza się na tryb pracy silnika rakietowego. Projektowana maszyna będzie mogła latać na orbitę, a także odbywać loty międzykontynentalne z prędkością Mach 5.

Próby silnika Sabre nadzorowali specjaliści z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Potwierdzili, że wszystkie przebiegły pomyślnie.
?– To wspaniała chwila, to naprawdę jest wielki krok naprzód – powiedział Alan Bond, konstruktor silnika. – Przybliżyliśmy się do silnika, który może zredukować świat do czterech godzin. Tyle bowiem potrzeba na dotarcie do każdego zakątka na Ziemi. Silnik Sabre korzysta z ciekłego wodoru jako paliwa i ciekłego tlenu jako utleniacza. Pozwoli na skonstruowanie samolotu, który będzie latał w kosmos i odeśle do lamusa wielkie rakiety, jakich używamy dzisiaj.

Przetestowany został kluczowy układ silnika Sabre – wymiennik ciepła, który w ułamku sekundy chłodzi powietrze wpadające do silnika z 1000 do -150 stopni Celsjusza.
– Zakończyliśmy testowanie chłodzenia. Sprawdziliśmy skuteczność działania wymiennika ciepła przez dziesięć minut – powiedział Bond.

Przy dużej prędkości, kilkakrotnie przewyższającej prędkość dźwięku, powietrze osiąga wysoką temperaturę wskutek wzrostu ciśnienia. Aby silnik działał jak należy, powietrze musi być schłodzone, układ musi być też zabezpieczony przed powstawaniem drobinek lodu, które mogłyby powstać podczas szybkiego schładzania powietrza.

Testy przebiegły pomyślnie, droga do zakończenia prac nad konstrukcją tego silnika jest otwarta. Kolejna faza projektu potrwa trzy i pół roku. Zbudowany zostanie model silnika Sabre pracujący na stanowisku testowym. Demonstrator technologii ma udowodnić sprawność silnika w trybie odrzutowym i rakietowym.