Mikroblogowy gigant przechodzi trudne chwile od początku roku. Cena akcji spadła o 45 proc. od stycznia, inwestorzy martwią się o to, że nowych użytkowników przybywa w coraz wolniejszym tempie. Serwis ma problem z przyciągnięciem do siebie nowych userów, mimo iż popularność symboli „#", którymi oznacza się nowe wątki wśród postów, jest ogromna.
Ciąg strat
Rzesza użytkowników powinna powodować dumę – w końcu zarejestrowanych jest ponad 900 mln kont. Jednak w rzeczywistości jedynie część z nich to osoby aktywne w ciągu miesiąca, tych jest tylko 225 mln. Twitter szuka sposobów, by zaktywizować pozostałą grupę i przy okazji przyciągnąć nowych odbiorców. Badanie przeprowadzone przez Deutsche Bank wykazało, że użytkownicy opuszczają serwis, ponieważ nie są w stanie znaleźć odpowiednich dla nich informacji oraz nie radzą sobie z odsianiem tych, które ich kompletnie nie interesują.
Być może w tej patowej sytuacji z pomocą przyjdą Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. We wtorek Twitter uruchomił nową funkcjonalność – hashflagi. Podobnie jak wspominany symbol płotka, nazywany hashtagiem, przy użyciu hashflagi będzie można opatrzyć swój wpis miniaturką flagi kraju, któremu kibicujemy na mundialu. Drobna zmiana, ale jest szansa, że użytkownicy będą chcieli takimi drobiazgami się posługiwać. W końcu to coś na kształt rozbudowanych emotikonów, wirtualnych naklejek, które podbiły userów w komunikatorach typu WeChat czy WhatsApp.
Jak przyciągnąć zainteresowanie?
Twitter oferuje także kolejną nowość, specjalny algorytm, który zaprezentuje fanom piłki nożnej chronologię wydarzeń związanych z ulubioną drużyną. Podczas rejestracji w serwisie użytkownik zostanie poproszony o wybór swojej ekipy, a następnie będzie mógł śledzić odpowiednio uszeregowane posty na jej temat. Serwis oferuje także możliwość przechodzenia między hashtagami dotyczącymi sędziów, zawodników, dziennikarzy sportowych, czy nawet konkretnych fanów na stadionach – fani piłki będą mieli do dyspozycji o wiele więcej niż dotychczasowy filtr w postaci „#WorldCup".
Facebook stara się także przewidzieć potrzeby swoich użytkowników, którzy prawdopodobnie w większości na miesiąc zamienią się w fanów footballu i oferuje do ich dyspozycji fanpage pod zbiorczym hasłem „worldcup". Na pierwszy rzut oka to jednak Twitter ma szansę na pełniejsze wykorzystanie szybkości roznoszenia się informacji, których z brazylijskich aren na pewno będzie mnóstwo w najbliższym czasie.