Konwencjonalna konstrukcja układów scalonych przetrwa najwyżej dekadę – mówili naukowcy na zakończonej w piątek konferencji zorganizowanej przez Instytut Fizyki Uniwersytetu Londyńskiego. Pojawiły się jednak opinie jeszcze bardziej radykalne: – Krzemowym scalakom zostały góra cztery lata – mówił Suman Datta z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii.
Dziś trudno sobie nawet wyobrazić komputery, w których nie ma układów scalonych wykorzystujących krzem. Dzięki postępowi w technice ich produkcji możliwa była miniaturyzacja, a jednocześnie zwiększanie pojemności i mocy obliczeniowej komputerów. Dlaczego zatem specjaliści mówią o końcu epoki krzemu?
Wszystko przez miniaturyzację. Już teraz poszczególne elementy konstrukcyjne tranzystorów zbliżyły się do granicy praw fizyki, za którą trzeba brać pod uwagę zjawiska zachodzące między pojedynczymi cząsteczkami. Jak to ujęli naukowcy, takie układy „przeciekają”, nie mogą przechowywać ani przetwarzać informacji. Pora na coś nowego.
Jednym z pomysłów, które mają szansę zastąpić w najbliższej przyszłości krzem, jest nanotechnologia, czyli technika wykorzystująca do budowy urządzeń cząsteczki i pojedyncze atomy. Największe nadzieje specjaliści wiążą z nanorurkami węglowymi – walcowatymi strukturami o szerokości tysiące razy mniejszej niż średnica włosa, porównywalnymi wielkością z cząsteczkami białka.
Udało się już zbudowanie z nanorurek pojedynczych tranzystorów – podstawowych elementów układów scalonych. Kłopot z nanorurkami polega jednak na tym, że to, czy są półprzewodnikiem czy też przewodzą prąd jak zwykły metal, zależy od ułożenia w nich atomów węgla. To zaś trudno sprawdzić.