Rozgrywki FIRA RoboWorld Cup koncentrują się na piłce nożnej — choć nie zawsze można mówić o zagrywaniu nogami. Ale w Bristolu maszyny ścigają się również w sprincie — muszą przebiec 3 metry tam i z powrotem, maratonie — wyczerpujące 42 metry oraz w podnoszeniu ciężarów (to z kolei płyty DVD zawieszone na drążku)
- Rekord w sprincie wynosił 42 sekundy, ale robot z Singapuru poprawił go i teraz musimy pobić czas 31 sekund — mówi sieci BBC dr Guido Hermann z Uniwersytetu Plymouth. Ale jest jeszcze szansa na zwycięstwo z singapurskim Usainem Boltem świata maszyn — biegi finałowe zostaną rozegrane w sobotę.
Zasada zabawy jest jedna — maszyny muszą być w pełni autonomiczne podczas zawodów. — Kiedy już zaczną, ludzie muszą trzymać się z daleka — mówi dr Hermann.
Jeszcze więcej niepewności towarzyszy maratonowi. Aby utrudnić konstruktorom zadanie organizatorzy nie ujawnili gdzie odbędzie się wyścig. — Płaski blat jest łatwiejszy niż powiedzmy dywan, ale o tym, jaki to będzie typ nawierzchni dopiero się dowiemy — mówi David Pollard z Team Panther, utworzonego przez inżynierów z Uniwersytetu Bristolu. — Będę szczery — ucieszymy się, jeżeli ukończymy bieg. Nasz robot w tej chwili nawet chodzi niezbyt pewnie.
Organizatorzy spodziewają się, że padnie rekord w podnoszeniu ciężarów. — Aktualny rekord świata to 89 płyt DVD, co jest niezłym wynikiem dla małego robota. Ale kilka maszyn na treningu podnosiło już po 100 płyt — zdradza dr Guido Hermann.