Choć brzmi to jak science fiction, nowe urządzenie pozwala przeniknąć przez bariery, wykryć materiały wybuchowe i inne substancje chemiczne, a nawet zerknąć do wnętrza ludzkiego ciała. Czujnik jest tak mały, że zmieści się w smartfonie.

Sensor wykorzystujący promieniowanie terahercowe skonstruowali inżynierowie California Institute of Technology (Caltech) – Ali Hajimiri i Kaushik Sengupta. Jak podkreślają na łamach „IEEE Journal of Solid-State Circuits”, promieniowanie terahercowe było dotąd rzadko wykorzystywane z powodu braku niewielkich i łatwych w użyciu urządzeń. Te dostępne obecnie są sporych rozmiarów i mają równie duże wymagania – np. pracują tylko w niskiej temperaturze.

Inżynierowie Caltechu skonstruowali mikroskopijny układ nadawczo-odbiorczy działający w zakresie częstotliwości od 0,3 do 3 THz. Wysyła on sygnały tysiące razy silniejsze niż dotychczas używane urządzenia, a w dodatku można nimi kierować – zapewniają autorzy pomysłu. To oznacza, że można nim prześwietlić zawartość bagażu albo sprawdzić, kto kryje się za ścianą. Testowe układy wyprodukowała firma IBM.

Jak tłumaczą inżynierowie, osiągnięcie tak wysokich częstotliwości było możliwe dzięki sprytnemu, łańcuchowemu uruchamianiu kolejnych tranzystorów. – Jeżeli te elementy zsynchronizujemy, mogą naprawdę wiele. Jak armia mrówek, która może zrobić to samo co słoń, a nawet trochę więcej.