Tablety jako kategoria urządzeń elektronicznych jeszcze na dobre nie zadomowiły się na rynku, a już analitycy wieszczą im nową, silną konkurencję. Firma IDC obniżyła prognozę sprzedaży tabletów w 2013 roku z 229,3 mln sztuk do 227,2 mln. Choć to i tak o ponad 57 proc. więcej niż w ubiegłym roku, to jednak wyhamowanie sprzedaży jest bardzo widoczne.
IDC przewiduje jednak, że sprzedaż tych urządzeń będzie rosła, choć już nie w takim tempie jak obecnie. Dostawy w 2017 roku mają sięgnąć 407 mln egzemplarzy.
Jednak największa część urządzeń będzie trafiać wtedy na rynki rozwijające się. Stany Zjednoczone i bogate kraje Europy i Azji, które dziś są odbiorcami prawie dwóch trzecich wszystkich produkowanych tabletów, stracą na znaczeniu (ich udział w rynku spadnie poniżej 50 proc.). Urządzenia będą zaś trafiać na rynki rozwijające się - do Ameryki Płd, Europy Wschodniej, Afryki i na Bliski Wschód.
- Niższe niż oczekiwane wyniki w drugim kwartale, dodatkowo pogorszone przez brak ważnych premier produktowych oznaczają, że druga połowa roku i okres zakupów przedświątecznych, będzie dla producentów niezwykle ważna - mówi Tom Mainelli, analityk IDC specjalizujący się w rynku tabletów. - Spodziewamy się, że średnia cena będzie spadać, a najwięksi producenci będą wykorzystywać podzespoły niższej jakości, aby skuteczniej konkurować z mniej znanymi markami.