Pierwsza część reaktora termojądrowego ITER w Cadarache niedaleko Marsylii została już zmontowana. Do końca roku ma być gotowy fundament pod kompleks reaktora. Cała budowa ma się zakończyć w 2019 roku.
Uruchomienie głównej części gigantycznego urządzenia – tokamaka – nastąpi rok później. Ta dziwna nazwa określająca reaktory termojądrowe pochodzi z języka rosyjskiego. To skrótowiec od słów „Toroidalnaja Kamiera s Magnitnymi Katuszkami”, czyli toroidalna komora z cewką magnetyczną. Fizycy z dawnego ZSRR w 1950 roku wyprzedzili wszystkich w konstruowaniu urządzenia do przeprowadzenia kontrolowanej reakcji termojądrowej. Stąd rosyjska nazwa urządzenia trafiła do powszechnego użytku na całym świecie.
Zobacz schemat zachodzenia procesu syntezy jądrowej w tokamaku
Po początkowych problemach z projektem Międzynarodowego Eksperymentalnego Reaktora Termonuklearnego ITER (ang. skrót International Thermonuclear Experimental Reactor) i trudnościach z koordynacją wyjątkowy projekt naukowy ma wszelkie szanse, aby udało się doprowadzć go do szczęśliwego finału. Borykający się z wieloma opóźnieniami i kłopotami natury finansowej projekt budowy ruszył pełną parą. Opóźnienia w stosunku do pierwotnego planu wynoszą ok. dwóch lat. Mimo tego szefowie projektu deklarują, że urządzenie będzie uruchomione zaledwie rok później, niż zakładał pierwotny plan z 2008 roku, kiedy zostało wydane pozwolenie na budowę w Cadarache. Jednym ze sposobów nadrobienia zaległości, na jaki zdecydowało się konsorcjum zarządzające projektem, jest modyfikacja kluczowych budynków.
Spełnione marzenia
– Ta sytuacja jest bardzo frustrująca, jednak nie ukrywamy niczego – powiedział BBC News David Campbell, zastępca dyrektora projektu ITER. –Teraz robimy wszystko, co możemy, aby odzyskać jak najwięcej straconego czasu. Projekt jest niezwykle ekscytujący. To dodaje nam sił. Każdy z nas chciałby zobaczyć energię pochodzącą z reakcji termojądrowej najszybciej, jak to możliwe.