Facebook w butach wydawców

Nowa funkcja w największej sieci społecznościowej świata umożliwia wydawcom publikację artykułów bezpośrednio na Facebooku. Sami zainteresowani podchodzą do pomysłu ostrożnie, kilku zgodziło się przetestować tę opcję.

Aktualizacja: 13.05.2015 15:06 Publikacja: 13.05.2015 13:21

Na razie z Instant Articles korzysta kilku wydawców rozpoznawalnych na całym świecie.

Na razie z Instant Articles korzysta kilku wydawców rozpoznawalnych na całym świecie.

Foto: ROL, Piotr Kościelniak peka Piotr Ko??cielniak

Z Instant Articles na razie korzysta — na próbę — „The New York Times", „National Geograpic", BuzzFeed, NBC, „The Atlantic", „The Guardian", sieć BBC, „Spiegel" oraz „Bild". Pomysł polega na udostępnieniu własnych treści bezpośrednio na platformie Facebooka — z pominięciem serwerów wydawców. Facebook daje do tego odpowiednie multimedialne narzędzia — tekst można ozdobić filmami, zdjęciami, interaktywnymi grafikami i mapami. Każdy element można oddzielnie „polubić" i polecić.

Argumenty Facebooka są sensowne — artykuły Instant Articles otwierają się szybciej, niż linki umieszczane w tradycyjnych wpisach. Ma to szczególne znaczenie przy pobieżnym przeglądaniu zawartości Internetu na urządzeniach mobilnych — mniej niż sekunda przy otwieraniu artykułu „fejsbukowego" i średnio osiem sekund przy otwieraniu materiału zewnętrznego.

Facebook zapewnia również podział zysków z reklam przy artykułach „wewnętrznych" w stosunku 70:30 — o ile wydawcy skorzystają z systemu reklamowego oferowanego przez sieć. Przychody z reklam sprzedawanych przez samych wydawców trafią do nich w 100 proc. Sieć ma zapewnić również wyższy ruch na stronach internetowych autorów materiałów, co ponownie może przełożyć się na wyższe dochody reklamowe.

Skoro sieć społecznościowa tak otwarcie mówi o zaletach Instant Articles, to skąd wątpliwości wydawców i autorów? Przenosząc własną treść do Facebooka wydawcy... przestają być wydawcami. Tracą kontrolę nad tym, co dla nich najcenniejsze — nad unikalną treścią i czytelnikami.

Nie jest też jasne, w jaki sposób do Instant Articles stosowany będzie algorytm sortujący informacje na stronach poszczególnych użytkowników. Jeden artykuł może pojawiać się na pierwszym miejscu u większości użytkowników Facebooka, podczas gdy inny będzie spychany w dół, lub nie pojawi się wcale — tak działają algorytmy sieci.

Ten sam pomysł stosuje Google — utrzymuje w tajemnicy dokładne mechanizmy sortowania wyników wyszukiwania w Internecie. Niewielka zmiana parametrów — a Google wprowadza zmiany dość często — skutkuje przeniesieniem popularnej witryny na drugą czy trzecią stronę wyników wyszukiwań. A to oznacza gwałtowny odpływ odwiedzających i mniejsze wpływy reklamowe. Doświadczyły tego liczne mniejsze firmy internetowe — również polskie — które z dnia na dzień całkowicie znikały z wyszukiwarki Google pod byle pretekstem. Później okazywało się, że przypadkiem te same usługi zamierzała świadczyć sama firma Google.

Podobnie może być z Facebookiem. Już teraz firma ta jest większa i bogatsza niż jakikolwiek koncern medialny. W dodatku osiągnęła tę pozycję nie wytwarzając żadnych własnych treści, a jedynie pośrednicząc w wymianie informacji. Facebook stosuje również politykę promowania wpisów firm — im więcej się zapłaci Facebookowi, tym większa szansa, że wpis trafi do szerszego grona użytkowników. Niewykluczone, że po okresie testowym Instant Articles, gdy czytelnicy i wydawcy już się do tej usługi przyzwyczają, Facebook wprowadzi opłaty za dystrybucję artykułów.

Wątpliwości może też budzić praktyka filtrowania informacji pod pozorem personalizacji treści. Ostatnie badania — przeprowadzone przez samych pracowników Facebooka — dowiodły, że algorytmy stosowane przez serwery tej sieci społecznościowej rzeczywiście odcinają użytkowników od niektórych informacji. Chodzi o treści niezgodne z poglądami i preferencjami odbiorców. Jeżeli te same reguły Facebook zastosuje wobec artykułów zewnętrznych wydawców cała idea wolnych mediów zostanie podważona.

Z Instant Articles na razie korzysta — na próbę — „The New York Times", „National Geograpic", BuzzFeed, NBC, „The Atlantic", „The Guardian", sieć BBC, „Spiegel" oraz „Bild". Pomysł polega na udostępnieniu własnych treści bezpośrednio na platformie Facebooka — z pominięciem serwerów wydawców. Facebook daje do tego odpowiednie multimedialne narzędzia — tekst można ozdobić filmami, zdjęciami, interaktywnymi grafikami i mapami. Każdy element można oddzielnie „polubić" i polecić.

Argumenty Facebooka są sensowne — artykuły Instant Articles otwierają się szybciej, niż linki umieszczane w tradycyjnych wpisach. Ma to szczególne znaczenie przy pobieżnym przeglądaniu zawartości Internetu na urządzeniach mobilnych — mniej niż sekunda przy otwieraniu artykułu „fejsbukowego" i średnio osiem sekund przy otwieraniu materiału zewnętrznego.

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji