Narożna kamienica krakowska pod prestiżowym adresem Floriańska 1 należy do najstarszych i najważniejszych domów w Polsce. Pierwszy obiekt w tym miejscu powstał jeszcze w XIV wieku, wówczas budynek utrzymany był w stylu gotyckim. Na początku XVI wieku przebudowana kamienica nabrała cech estetyki renesansowej. W parterze otwarto jedną z pierwszych aptek w Krakowie. Kroniki wzmiankują, że 6 sierpnia 1524 roku u tutejszego farmaceuty Mikołaja zakupiono specjalne kadzidła dla króla Zygmunta Starego. Godłem apteki nazywanej wówczas po łacinie: Sub Aethiopibus (Pod Etiopczykami) było dwóch czarnoskórych mężczyzn trzymających kosz z owocami. Płaskorzeźby przedstawiające oryginalne godło znalazły się na elewacji budynku oraz we wnętrzach reprezentacyjnej apteki. Wśród mieszkańców utarła się używana do dzisiaj powszechnie nazwa: kamienica Pod Murzynami.
Wyobrażenie czarnoskórych mieszkańców Afryki miało być reklamą apteki. Podobne godła z wykorzystaniem tego samego symbolu posiadały później apteki w Pszczynie, Żarach i Wrocławiu. Innymi popularnymi godłami aptecznymi były: orzeł, lew i łabędź. Afrykanie w epoce wielkich odkryć geograficznych mieli kojarzyć się z egzotycznymi lekarstwami oraz używkami. Apteki w tamtych czasach były szczególnym miejscem, gdzie sprzedawano oprócz leków: wino, korzenie, kosmetyki i środki czystości, terpentynę, barwniki, kawę i kakao, ciasta z anyżem i kardamonem, cukier, marcepan, biszkopty, powidła, czasem także papier i inkausty. Farmaceuci mieli zwykle własne apteczne ogrody oraz laboratoria na zapleczu. Apteka Konrada w Krakowie oraz apteka św. Ducha w Warszawie uznawane są za najstarsze w Polsce. Historią tych oraz innych aptek zajmuje się pobliskie Muzeum Farmacji (ul. Floriańska 45).
Od apteki do drukarni
W 1587 roku tuż obok kamienicy Pod Murzynami ustawiono bramę triumfalną dla Zygmunta III przybywającego do ówczesnej stolicy Polski na koronację. Właścicielem budynku był wówczas mieszczanin Wincenty Nicz. Po jego śmierci obiekt (wtedy mający tylko jedno piętro) został podzielony między pięć córek. Swoją część dostały: Urszula, Regina, Barbara, Jadwiga i Anna.
Przez kolejne stulecia kamienica już prawie zawsze miała wielu właścicieli, co zwykle powodowało waśnie i spory. Nie ustały one również wtedy, gdy pod koniec XVII wieku nowi posiadacze zdecydowali o dobudowaniu drugiego piętra. Prawdopodobnie w tym czasie, około 1689 roku, słynna apteka istniejąca w tym miejscu półtora wieku zaprzestała działalności. Płaskorzeźby Etiopczyków pozostały jednak jako element zewnętrznej dekoracji. Zachowane figury można podziwiać do dzisiaj na wysokości pierwszego piętra.
„Na początku XVI wieku widać jeszcze współistnienie elementów gotyckich i renesansowych", przypomina Jan Małecki, historyk Krakowa. Z czasem nowożytne piękno zaczyna zastępować to średniowieczne. „Razem z ideami humanizmu przywędrowały do Krakowa wzory włoskiej sztuki renesansowej. Zostały przyjęte i sprawiły, że zmieniła się wyraźnie postać miasta. Kraków z gotyckimi ceglanymi murami domów mieszczańskich i baszt obronnych, z wyniosłymi wieżami kościołów i warownym zamkiem na Wawelu stawał się miastem jasnym i kolorowym. Łączyła się tu biel piaskowca z barwnością polichromii, zgodnie z humanistycznym kultem piękna i radości życia. (...) Na elewacjach kamienic mieszczańskich pojawiły się bogato zdobione portale i obramienia okienne, wewnątrz zaś polichromowane stropy, a pod nimi malowane fryzy. Na szczytach wznoszono wysokie i ozdobne attyki" – dodaje Małecki.