Renesansowy dom z egzotycznymi płaskorzeźbami

Kamienice z duszą - Floriańska 1 w Krakowie

Aktualizacja: 06.09.2018 18:02 Publikacja: 06.09.2018 17:59

?Obecny kształt budynku pochodzi z połowy XIX wieku

?Obecny kształt budynku pochodzi z połowy XIX wieku

Foto: materiały prasowe

Narożna kamienica krakowska pod prestiżowym adresem Floriańska 1 należy do najstarszych i najważniejszych domów w Polsce. Pierwszy obiekt w tym miejscu powstał jeszcze w XIV wieku, wówczas budynek utrzymany był w stylu gotyckim. Na początku XVI wieku przebudowana kamienica nabrała cech estetyki renesansowej. W parterze otwarto jedną z pierwszych aptek w Krakowie. Kroniki wzmiankują, że 6 sierpnia 1524 roku u tutejszego farmaceuty Mikołaja zakupiono specjalne kadzidła dla króla Zygmunta Starego. Godłem apteki nazywanej wówczas po łacinie: Sub Aethiopibus (Pod Etiopczykami) było dwóch czarnoskórych mężczyzn trzymających kosz z owocami. Płaskorzeźby przedstawiające oryginalne godło znalazły się na elewacji budynku oraz we wnętrzach reprezentacyjnej apteki. Wśród mieszkańców utarła się używana do dzisiaj powszechnie nazwa: kamienica Pod Murzynami.

Wyobrażenie czarnoskórych mieszkańców Afryki miało być reklamą apteki. Podobne godła z wykorzystaniem tego samego symbolu posiadały później apteki w Pszczynie, Żarach i Wrocławiu. Innymi popularnymi godłami aptecznymi były: orzeł, lew i łabędź. Afrykanie w epoce wielkich odkryć geograficznych mieli kojarzyć się z egzotycznymi lekarstwami oraz używkami. Apteki w tamtych czasach były szczególnym miejscem, gdzie sprzedawano oprócz leków: wino, korzenie, kosmetyki i środki czystości, terpentynę, barwniki, kawę i kakao, ciasta z anyżem i kardamonem, cukier, marcepan, biszkopty, powidła, czasem także papier i inkausty. Farmaceuci mieli zwykle własne apteczne ogrody oraz laboratoria na zapleczu. Apteka Konrada w Krakowie oraz apteka św. Ducha w Warszawie uznawane są za najstarsze w Polsce. Historią tych oraz innych aptek zajmuje się pobliskie Muzeum Farmacji (ul. Floriańska 45).

Od apteki do drukarni

W 1587 roku tuż obok kamienicy Pod Murzynami ustawiono bramę triumfalną dla Zygmunta III przybywającego do ówczesnej stolicy Polski na koronację. Właścicielem budynku był wówczas mieszczanin Wincenty Nicz. Po jego śmierci obiekt (wtedy mający tylko jedno piętro) został podzielony między pięć córek. Swoją część dostały: Urszula, Regina, Barbara, Jadwiga i Anna.

Przez kolejne stulecia kamienica już prawie zawsze miała wielu właścicieli, co zwykle powodowało waśnie i spory. Nie ustały one również wtedy, gdy pod koniec XVII wieku nowi posiadacze zdecydowali o dobudowaniu drugiego piętra. Prawdopodobnie w tym czasie, około 1689 roku, słynna apteka istniejąca w tym miejscu półtora wieku zaprzestała działalności. Płaskorzeźby Etiopczyków pozostały jednak jako element zewnętrznej dekoracji. Zachowane figury można podziwiać do dzisiaj na wysokości pierwszego piętra.

„Na początku XVI wieku widać jeszcze współistnienie elementów gotyckich i renesansowych", przypomina Jan Małecki, historyk Krakowa. Z czasem nowożytne piękno zaczyna zastępować to średniowieczne. „Razem z ideami humanizmu przywędrowały do Krakowa wzory włoskiej sztuki renesansowej. Zostały przyjęte i sprawiły, że zmieniła się wyraźnie postać miasta. Kraków z gotyckimi ceglanymi murami domów mieszczańskich i baszt obronnych, z wyniosłymi wieżami kościołów i warownym zamkiem na Wawelu stawał się miastem jasnym i kolorowym. Łączyła się tu biel piaskowca z barwnością polichromii, zgodnie z humanistycznym kultem piękna i radości życia. (...) Na elewacjach kamienic mieszczańskich pojawiły się bogato zdobione portale i obramienia okienne, wewnątrz zaś polichromowane stropy, a pod nimi malowane fryzy. Na szczytach wznoszono wysokie i ozdobne attyki" – dodaje Małecki.

W czasie remontu w XVII wieku zmienił się rozkład kamienicy. Na parterze nadal znajdowała się kuchnia z murowanym piecem oraz przestronna sień. Na pierwsze piętro prowadziły kamienne schody. Znajdowały się tam pomieszczenia mieszkalne oraz gospodarcze. Na kolejne dobudowane piętro wiodły schody drewniane, układ pomieszczeń był tutaj podobny, choć późniejsi mieszkańcy narzekali na nieregularność w rozmiarach pokojów. W budynku istniała piwnica, gdzie trzymano nieużywane rzeczy i sprzęty, a także spiżarnia. Załatwianiu potrzeb fizjologicznych służyło tzw. miejsce sekretne (z łaciny: locus secretus). W 1715 roku nowy właściciel Jan Hebanowski w miejscu nieistniejącej już apteki założył drukarnię specjalizującą się w broszurach i książkach poświęconych duchowości chrześcijańskiej. Po jego śmierci przez rok drukarnię prowadziła żona.

W późniejszych o 40 lat dokumentach odnajdujemy nazwisko Ignacego Hebanowskiego, zapewne potomka Jana, który w słynnej kamienicy również prowadził drukarnię, a także zakład introligatorski. Pozostała część budynku wykorzystana była na cele mieszkaniowe.

Wraz z upadkiem I Rzeczypospolitej, doświadczonej przez trzy rozbiory, w ruinę popada również krakowska kamienica, symbol dawnej świetności miasta. Prowadzone od czasu do czasu wyceny nieruchomości w XVIII wieku pokazują postępujący spadek jej wartości, co powodowane było przede wszystkim brakiem remontów: kruszeniem się ścian i niszczeniem drewnianych elementów.

Na początku XIX wieku stojąca przy placu Mariackim kamienica popadła w ruinę. W nocy z 29 na 30 sierpnia 1821 roku w budynku wybuchł wielki pożar, który strawił kamienicę oraz kilka sąsiednich budynków. Zniszczenia były ogromne.

Marzenie poety

W trakcie odbudowy do kamienicy Pod Murzynami zostaje dodane trzecie piętro. Obecny kształt trzypiętrowego budynku pochodzi więc z połowy XIX wieku.

Ostatnim właścicielem przed wybuchem I wojny światowej był Tadeusz Siedlecki, który w 1914 roku rozpoczął remont prowadzony według projektów znanego architekta prof. Pokutyńskiego. Prace kontynuowano jeszcze w 1915 roku. W dokonanych wówczas przeróbkach zniknęła dawna sień od strony ulicy Floriańskiej, zamieniona na sklep z okazałą witryną. Sklepienie w sieni zostało wyburzone, w tym miejscu ulokowano kręcone schody żelazne prowadzące do dwóch pokojów frontowych na pierwszym piętrze. Wejście do kamienicy utworzono od placu Mariackiego, dając mu skromny, prostokątny, kamienny portal.

Budynek przetrwał wojnę bez większych zniszczeń. W czasy II Rzeczypospolitej krakowska kamienica wchodziła odnowiona.

„Przystanęliśmy pod domem Pod Murzynami (eech dużo bym dał za ten dom)" – zachwycał się Konstanty Ildefons Gałczyński w swoim najsłynniejszym bodaj wierszu „Zaczarowana dorożka". Inspiracją były nocne doświadczenia poety z międzywojnia, choć utwór datowany jest na 1946 rok.

Po wojnie niezniszczona kamienica została poddana kilku pomniejszym remontom. Współczesny duży remont przywracający zabytkowi blask przeprowadzono w 2010 roku. Stare Miasto wraz z Wawelem, Kazimierzem i Stradomiem zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1978 roku – jako pierwsze miasto w Europie. W uzasadnieniu czytamy: „Centrum historyczne i architektoniczne Krakowa, które ukształtowało się na przestrzeni niemal tysiąca lat jest jednym z najbardziej godnych uwagi artystycznych i kulturowych kompleksów Europy". ©?

Historia zapisana w murach

Od 21 do 22 maja w Gdyni już po raz drugi odbywał się zorganizowany przez „Rzeczpospolitą" Real Estate Impactor. W tym roku tematem głównym konferencji była tożsamość miast. Bez niej trudno zabiegać dziś m.in. o przychylność inwestorów, którzy są niezbędni do rozwoju metropolii XXI w. Pielęgnowanie tożsamości nierozerwalnie łączy się z dbaniem o autentyczność i historię. Ta zapisana jest chociażby w tysiącach pięknych kamienic rozsianych w najróżniejszych miejscach Polski. Stąd nasz cykl o kamienicach z duszą. ?

Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield